Z racji tego, że liczba pracujących starszych osób przez wydłużenie wieku emerytalnego ulegnie zwiększeniu, rząd zastanawia się, jak wydać pieniądze na „aktywizację zawodową” tej grupy. Problem jednak w tym, że robi to, od lat zresztą, wyjątkowo nieefektywnie. Programy, które kończą się fiaskiem, ponieważ prawie nikt z nich nie korzysta, dofinansowywanie uniwersytetów trzeciego wieku – tak rząd przelewa z pustego w próżne, zamiast skupić się na dużo prostszych rozwiązaniach.
Na wspomniane uniwersytety trzeciego wieku w tym i w przyszłym roku trafi do seniorów 60 milionów złotych. Co więcej, resort pracy realizuje od prawie czterech lat program „50+”. Do tej pory nie wiadomo, ilu ludzi dzięki niemu znalazło zatrudnienie. Wiadomo jednak, że do końca przyszłego roku jego realizacja pochłonie 3,6 miliarda złotych.
Wesprzyj nas już teraz!
Eksperci i analitycy krytykują posunięcia rządu. Według Jeremiego Mordasiewicza z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, rząd powinien zadbać o inwestycje pobudzające gospodarkę, a nie marnotrawić pieniądze na programy oderwane od życia. Statystyki wskazujące, że w ostatnich latach wskaźnik zatrudnienia wśród osób w wieku 54- 64 lat wzrósł z 32,6 % w 2010 r. do obecnych 36,9 % nie jest powodem do zadowolenia, ponieważ, jak wyjaśnia prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego, jest to efekt coraz mniejszej liczby osób, które mogą przejść na wcześniejszą emeryturę.
Z kolei Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista InvestBanku, podnosi, że przedsiębiorcy byliby bardziej skłonni do zatrudniania starszych, jeśli likwidacji lub zmniejszeniu z czterech do dwóch lat uległaby ochrona przedemerytalna. Na to nie chcą się jednak zgodzić ani rząd, ani tym bardziej związki zawodowe.
Można przywoływać rozwiązania zastosowane w innych państwach. W Finlandii promowano elastyczny czas pracy, w Wielkiej Brytanii kodeks dobrych praktyk. Seniorom pomaga się również w powrocie do zatrudnienia poprzez doradztwo osobiste, szkolenia i dotowanie miejsc pracy. W Austrii zachęca się firmy do obniżania tygodniowego wymiaru czasu pracy do 34 godzin. Natomiast niemieckie koleje szkolą bezrobotnych inżynierów w starszym wieku i oferują im pracę. Problem jednak w tym, czy właściwą strategią postępowania państwa jest to, że najpierw zabiera podatnikom zbyt dużo w podatkach i składkach, by następnie, również za ich własne pieniądze, fundować mało przystające do rzeczywistości gospodarczej programy aktywizacji zawodowej?
Tomasz Tokarski
Źródło: www.forsal.pl