Gruziński minister spraw zagranicznych Grigol Waszadze nie wyklucza nowej agresji militarnej Rosji przeciwko Gruzji. Powodem, dla którego Rosja miałaby zaatakować Gruzję jest odcięcie drogi do alternatywnych dostaw energii dla Europy.
Opinię taką, gruziński minister, wyraził w wywiadzie dla ukraińskiego portalu ZN.UA. Zdaniem gruzińskiego polityka, powodem do wojny napastniczej jest postępujący brak stabilizacji w regionie oraz kolejne komplikacje na polu stosunków wojskowo- politycznych, nie tylko Kaukazu, ale i graniczącej z nim Azji Środkowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister zauważył analogię między przeprowadzonymi, przed rosyjską inwazją na Gruzję w 2008 roku, manewrami wojskowymi “Kaukaz-2008″ a planowanymi potężnymi ćwiczeniami w pobliżu granicy z Gruzją – “Kaukaz-2012″. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zaplanowało przeprowadzenie manewrów w rejonie granicy armeńsko-gruzińskiej, aby przećwiczyć gotowość bojową w razie inwazji wojsk zachodnich na tereny Iranu. Rosjanie będą ćwiczyć także w Abchazji, Osetii Południowej oraz na południu Rosji. W ćwiczeniach, w ramach Kaukaz-2012 wezmą udział także oprócz wojska służby specjalne typu FSB.
W trakcie wspomnianego wywiadu gruziński minister gorzko zażartował, że “ten środek (manewry) nacisku jest oczywiście zupełnie przypadkowo skorelowany w czasie z naszymi wyborami”.
–Konfrontacja między Gruzją a Rosją jest logicznym wydarzeniem, a nie spontanicznym zjawiskiem – podsumował polityk.
Źródło: delfi.pl
luk