Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przedstawiło projekt nowelizacji ustawy o zbiórkach publicznych. Każde pozyskiwanie środków w Internecie podlegać ma… ścisłej reglamentacji urzędników.
O propozycji nowelizacji Ministerstwo poinformowało 13 czerwca. Jak się okazuje, zamiast potrzebnej deregulacji ministerstwo proponuje całkowite poddanie finansowania przez Internet kontroli urzędników. Propozycja padła mimo długich konsultacji z organizacjami pozarządowymi, otwarcie wskazującymi na szkodliwość dotychczasowych etatystycznych rozwiązań. Według propozycji resortu, każda zbiórka środków w Internecie, czy to związana z projektami wydawniczymi, utrzymaniem serwisów internetowych czy… prowadzeniem bloga, wymagać będzie stosownego zezwolenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważa Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej, ministerstwu udała się trudna sztuka zaproponowania regulacji gorszych jeszcze od tych aktualnie obowiązujących. Pod rządami ustawy z 15 marca 1933 r. za zbiórkę publiczną „wszelkie publiczne zbieranie ofiar w gotówce lub naturze na pewien z góry określony cel”. Na skutek rozporządzenia z 2004 roku za zbiórkę publiczną urzędnicy uznają dziś także pozyskiwanie funduszy w Internecie. Niekonstytucyjność tych przepisów, podkreślana przez ekspertów jak i sąd, bynajmniej urzędników nie martwi.
Propozycja zaostrzenia państwowej kontroli padła w sytuacji, w której serwisy społecznościowe takie jak kickstarter.com czy indiegogo.com zbierają rokrocznie setki milionów dolarów wsparcia dla najróżniejszych projektów, w tym także o charytatywnym i edukacyjnym charakterze. Proponowana nowelizacja oznacza nie tylko wzmocnienie państwowej kontroli nad działalnością dobroczynną, blokuje także możliwości rozwoju finansowania społecznościowego w Polsce.
Złożona przez ministra Boniego zapowiedź większego otwarcia polskiego prawa na „crowdfunding” nabiera tragikomicznego znaczenia. Zaproponowanie szkodliwego i anachronicznego rozwiązania oczywiście nie przeszkadza ministerstwu w traktowaniu tego projektu jako kolejnego „sukcesu” ministerstwa „innowacji”.
Źródło: wpolityce.pl
mat