Oficjalna strona Euro 2012 sugeruje, że Lwów był pod polską okupacją. A to nie jedyny duży błąd popełniony przez UEFA.
Wesprzyj nas już teraz!
Z przewodnika po miastach gospodarzach Euro można się dowiedzieć, że Lwów – będący przecież od 1340 r. aż do końca II wojny światowej jednym z najważniejszych miast Rzeczypospolitej – to „kwintesencja Ukrainy”. Według UEFA „właśnie tu przetrwały język oraz kultura kraju, pomimo praktycznie ciągłej okupacji” – cytuje tekst „Rzeczpospolita”.
Z tej tylko informacji trudno jeszcze wyczytać, o jakich okupantach czytamy. Redaktor strony UEFA wyjaśnia to w kolejnych zdaniach: „Lwów znajdował się pod rządami Polaków do czasów II wojny światowej. W 1941 roku miasto przejęli naziści, a w 1944 Sowieci”. Śmiało można więc stwierdzić, że chodzi o polską okupację, co jest zupełnym absurdem. – Przecież Lwów ma prawo posługiwać się dewizą „semper fidelis”, czyli „zawsze wierny”, jaką otrzymało od królów polskich za to, że zawsze opierał się oderwaniu od Rzeczypospolitej. Tak było podczas powstania Chmielnickiego, próby zajęcia go przez Ukraińców w 1918 r. czy Niemców w 1939 r. – zauważa prof. Jan Żaryn, historyk.
– Mamy do czynienia z ewidentnym fałszerstwem historycznym. Powinno to spotkać się ze zdecydowaną reakcją na szczeblu rządowym: ministra spraw zagranicznych i sportu – powiedział „Rz” prof. Wiesław Wysocki, były sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Nazywa sprawę skandalem. Przypomina, że Lwów był jednym z symboli Rzeczypospolitej wielonarodowościowej i wielowyznaniowej.
Jakby absurdu wynikającego z tez o okupacji Lwowa było mało, według UEFA w tym mieście urodził się tylko jeden znany Polak – Stanisław Lem. Najbardziej znanym lwowiakiem jest za to… Austriak Leopold von Sacher-Masoch – uważany za prekursora masochizmu!
Przedstawiciele spółki Euro 2012 Polska odpowiedzialnej za organizację imprezy w naszym kraju przyznają, że zapisy w przewodniku UEFA „są niewłaściwe”. Ale na razie podejmować żadnych działań nie zamierzają. Wiele wskazuje na to, że pracownicy polskiej spółki „Euro 2012 Polska” najprawdopodobniej UEFA bezkrytycznie opublikowała treść dostarczoną przez stronę … ukraińską!
Bzdury na temat Lwowa to nie jedyna kompromitacja polskojęzycznego przewodnika po miastach – organizatorach Euro. W tekście o Warszawie znalazł się obszerny opis legendy o Syrence, nie pojawia się natomiast powstanie warszawskie. Gdy opisywana jest historia miasta, mówi się o „zrównaniu miasta z ziemią” i „przypadkowych bombardowaniach”(sic!), słowem oczywiście nie wspominając, że była to niemiecka akcja).
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra