W czwartek w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie propozycji zmian w kodeksie karnym. Autorami poprawek są próbujące przelicytować się w swej lewicowości posłowie Ruchu Palikota i SLD.
„Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3” – tak dziś brzmi art. 257 KK. Palikotyści chcą poszerzyć przepis o „tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność bądź orientację seksualną”.
Wesprzyj nas już teraz!
Klub SLD wziął się za to, za ułatwianie ludziom bluźnierstw. W tej chwili obraza uczuć religijnych jest ścigana z urzędu. Sojusz chce zmienić przepis w taki sposób, by ścigano tylko z oskarżenia prywatnego, co sprawia, że obrażać religię będzie po prostu bezpieczniej, niż do tej pory. Kara również miałaby być mniejsza – lewacy chcą obniżyć ją z dwóch lat do pół roku. Jak inaczej odczytywać ów projekt, jeśli nie jako zachętę do bluźnierstw i obrażania uczuć religijnych? Żeby jeszcze bardziej podkreślić swą chęć do ułatwiania ludziom walki z Kościołem, SLD proponuje, by można było ścigać za publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej tylko wtedy, kiedy przedmiot znajduje się w „miejscu przeznaczonym do wykonywania obrzędów religijnych”. A więc np. przydrożny krzyż czy kapliczka, mogłyby według projektodawcy śmiało być znieważane np. przez pijanych przedstawicieli elektoratu SLD czy Ruchu Palikota.
Źródło: Polskie Radio
kra