Celem ataku przeprowadzonego w północno-zachodnim Pakistanie byli członkowie sieci Haqqani. To już drugi atak przeprowadzony w ostatnim czasie za pomocą samolotów bezzałogowych na autonomicznych terenach Pakistanu.
Celem ataku przeprowadzonego przy użyciu dronów był budynek usytuowany 25 kilometrów od Miranshahu, największego miasta Waziristanu. Związki plemiennej starszyzny z Al-Kaidą i siłami afgańskich talibów pozostają poważnym problemem dla zachodnich sił sprzymierzonych. Północny Waziristan jest bazą dla tzw. sieci Haqqani, organizacji islamskich bojowników dowodzonych przez Jalaluddina Haqqaniego i jego syna, Sirajuddina. Grupa ta odpowiada za szereg ataków przeprowadzonych w ostatnim czasie na siły NATO-ISAF.
Wesprzyj nas już teraz!
Pogłębia się amerykańskie zniechęcenie bezczynnością pakistańskiego rządu, który sprzyja islamistom na przygranicznych terenach plemiennych. Zwiększa się autonomia Pasztunów, w ciągu ostatnich lat zmniejszyła się także obecność i aktywność pakistańskich sił na tym terenie. W listopadzie poprzedniego roku Islamabad wstrzymał wsparcie logistyczne dla zachodnich sił w Afganistanie. Było to odpowiedzią na błędny atak Amerykanów, w którym zginęli pakistańscy żołnierze.
W środę Shakeel Afridi – lekarz uważany za współpracownika CIA zaangażowanego w atak na kryjówkę bin Ladena – został skazany przez plemienny trybunał za zdradę na karę 33 lat więzienia. Amerykanie potwierdzili udział Afridiego w weryfikowaniu informacji dotyczących przywódcy al-Kaidy, jednocześnie wyrażając zaniepokojenie warunkami jego przetrzymywania i postawą Islamabadu. Jak w styczniu stwierdził otwarcie sekretarz obrony USA Leon Panetta, strona pakistańska nie została poinformowana o akcji przeciwko bin Ladenowi z powodu obaw o udaremnienie całej operacji. Alfridi został zatrzymany i osądzony przy milczącym poparciu władz Pakistanu argumentujących, że kwestie karne przynależą na tych terenach do kompetencji organizacji plemiennych.
Źródło: aljazeera.com
mat