Od pierwszego sierpnia Węgrów czeka podwyżka cen rozmów telefonicznych. Nie jest to bynajmniej wynikiem działań tamtejszych operatorów. To będzie po prostu efekt wejścia w życie ustawy, nakładającej na korzystających z usług telekomunikacyjnych nowego podatku. Nie jest to niestety jedyny pomysł. Jak się okazuje premier Victor Orban nie ustaje w obciążaniu coraz bardziej wymyślnymi haraczami swoich obywateli.
Nie tak dawno z kraju naszych bratanków doszła wieść, że rząd chce nałożyć podatek na przelewy płac na konta czy wypłatę pieniędzy z bankomatów. Wywołało to jednak niezadowolenie w Brukseli. Tzw. podatek Tobina został w końcu uchwalony, choć w szerszym zakresie. Obecna wersja obejmuje opodatkowanie transakcji giełdowych oraz transakcji na rynku obligacji, gdyż sektor finansowy, zdaniem Orbana, musi wziąć udział w ponoszeniu kosztów kryzysu. Stawka ma wynieść 0,1% wartości transakcji, a wpływy do budżetu mają wynieść 1,7 do 2 mld euro. To miałoby doprowadzić do ustabilizowania deficytu budżetowego na poziomie 3% PKB, co jest warunkiem wznowienia negocjacji z UE i MFW w sprawie pomocy kredytowej dla Węgier. Więcej zapłacą także zagraniczne koncerny z branży telekomunikacyjnej i energetycznej.
Wesprzyj nas już teraz!
Rząd postanowi także obciążyć podatkiem rozmowy telefoniczne. Każda rozpoczęta minuta rozmowy będzie droższa o 2 forinty (0,007 euro). Dla klientów indywidualnych wprowadzono zapis, że pierwsze10 minut rozmowy w miesiącu będzie zwolnione z opłaty, a maksymalna kwota w miesiącu nie może przekroczyć 700 forintów (2,35 euro). W przypadku firm wysokość podatku nie może przekroczyć 2,5 tys. forintów. (8,39 euro). Z tego tytułu ma wpłynąć do budżetu 44 mld forintów (149 mln euro) rocznie. Niestety sms-y również są opodatkowane. Pojawi się także podatek od ubezpieczeń w wysokości od 15 do 30 procent.
Widząc zapędy węgierskiego rządu w szukaniu dodatkowych wpływów do budżetu można przypuszczać, że o kolejnych tego typu pomysłach jeszcze nie raz usłyszymy. I choć w wielu kwestiach działania premiera Orbana muszą budzić sympatię, to jednak gdy pomyślimy, ile jeszcze jest sfer życia do opodatkowania to włosy stają dęba…
ISz
Źródło: www.forsal.pl