Około pięćdziesięciu salafitów zebranych na Potsdamer Platz w Berlinie rzuciło się w kierunku dwudziestu demonstrantów. Siły porządkowe musiały interweniować, by przywrócić porządek. W wyniku zamieszek ranne zostały cztery osoby. To już kolejne rozruchy, których autorami są stanowiący zagrożenie dla państwa i dla jego obywateli salafici.
Zwolennicy radykalnego, islamistycznego ugrupowania salafitów zebrali się w sobotę przy stoisku informacyjnym na Potsdamer Platz w Berlinie. W ramach szeroko zakrojonej akcji mieli zamiar rozdawać darmowe egzemplarze Koranu. Naprzeciwko ustawiło się około dwudziestu protestujących demonstrantów. Doszło do bójki. Policjantom udało się powstrzymać salafitów dopiero przy pomocy gazu pieprzowego i użyciu przemocy fizycznej. Trzech funkcjonariuszy zostało lekko rannych.
Wesprzyj nas już teraz!
Jest to kolejny przypadek zamieszek w Niemczech, których prowodyrami są salafici. 5 maja ponad pół tysiąca radykałów islamskich w Bonn zaatakowało policję, obrzucając ją kijami, kamieniami, butelkami i nożami. Protestowali w ten sposób przeciwko obrażaniu islamu. Policja jednak zamiast rozprawić się z chuliganami, starała się uciszyć pokojową demonstrację osób, krytykujących politykę tzw. wielokulturowości.
Starcia wybuchły, gdy około 30 zwolenników konserwatywnej partii politycznej PRO NRW wzięło udział w wiecu, który odbył się tuż przed wyborami lokalnymi w Północnej Nadrenii-Westfalii, obok muzułmańskiej akademii King Fahd Academy w dzielnicy Mehlem, w Bonn. Niektórzy uczestnicy manifestacji mieli transparenty z podobizną proroka Mahometa.
Rozwścieczyło to młodzież muzułmańską, która zaatakowała policję. Ostatecznie, w wyniku starć rannych zostało 29 policjantów, w tym dwóch doznało poważnych ran kłutych. Policja aresztowała ponad 100 młodych salafitów, jednak większość z nich została natychmiast zwolniona. W areszcie pozostał m.in. 25 letni Niemiec tureckiego pochodzenia podejrzany o usiłowanie zabójstwa dwóch policjantów.
Ugrupowania esktermistów islamskich takich jak salafici, już wcześniej stanowiły zagrożenie, odgrywając dużą rolę w podgrzewaniu nastrojów i zachęcaniu islamistów do działań terrorystycznych. Politycy rożnych opcji domagają się interwencji w tej sprawie. Minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii Uwe Schünemann (CDU) wezwał w tygodniku „Spiegel” do okrojenia prawa do wolności wypowiedzi dla radykalnych salafitów. Według Schünemanna Trybunał Konstytucyjny powinien zbadać, czy można ograniczyć podstawowe prawo do swobody wypowiedzi duchownym islamskim, którzy agresywnie występują przeciwko niemieckiej konstytucji. W takiej sytuacji umieszczane przez salafitów w Internecie wezwania do gromadzenia się na masowe wystąpienia zostałyby zabronione. Zdaniem eksperta partii Wolfganga Bosbacha, „salafici chcą zastąpić demokratyczny i wolny ustrój Niemiec państwem religijnym”.
Źródło: euroislam.pl
luk