Po raz kolejny mamy dowód na to, że urzędnicy czują się „panami życia i śmierci”. Tym razem ofiarą ich wszechwładzy mogą paść firmy, które biorą udział w przetargach na zamówienia publiczne. Chodzi tu o tych wykonawców, z którymi zerwano umowę na skutek niedostatecznego, zdaniem urzędników, wywiązywania się ze swoich obowiązków. Takie firmy zostaną na 3 lata pozbawione prawa do startowania w publicznych przetargach.
Do tej pory przepisy zabraniały takim przedsiębiorstwom ubiegania się o publiczne zamówienie tylko w tym przypadku, gdy przetarg rozpisywany był przez urząd, który wcześniej zerwał umowę z daną firmą. Teraz zakaz obejmie wszystkie przetargi na zamówienia publiczne, jeżeli wartość kontraktu w przypadku dostaw i usług wyniesie min.10 mln euro, a w przypadku robót budowlanych min. 20 mln. euro.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podaje „Gazeta Prawna” projekt zmian poróżnił nawet samych rządzących. Inicjatorem pomysłu było Ministerstwo Skarbu Państwa, które tłumaczyło się troską o duże inwestycje infrastrukturalne (czyli prawdopodobnie o problemy z budową autostrad). MSZ z kolei sprzeciwiło się temu, tłumacząc niezgodność przepisu z prawem unijnym. W tej sprawie toczy się jeszcze postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Zdaniem resortu, do czasu rozstrzygnięcia należy się wstrzymać od zmian.
Przedsiębiorcy również protestują przeciwko wprowadzeniu nowych zapisów, twierdząc że nie będzie o tym decydować wyrok sądu, a urzędnicza uznaniowość. „Urzędnik będzie decydować o wykluczeniu firmy z przetargu na podstawie tego, że inny urzędnik rozwiązał z nią umowę. Nawet jeśli po latach przedsiębiorca wygra sprawę przed sądem i okaże się, że nie było podstaw do zerwania kontraktu, to przez długi czas będzie wyeliminowany z rynku zamówień publicznych, co może oznaczać dla niego bankructwo” – mówi „GP” Grzegorz Lang z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”.
Na korzyść przedsiębiorców zmienił się natomiast przepis o wykluczaniu z przetargów po orzeczeniu sądu. Obecnie podstawą do wykluczenia z postępowania jest szkoda o nawet minimalnej wysokości. Po zmianach szkoda musi wynieść nie mniej niż 5% wartości zamówienia.
Może się jednak okazać, że oba proponowane zapisy nie wejdą w życie, bowiem KE ma zastrzeżenia co do zgodności tych zmian z prawem UE.
I.Sz.
Źródło: www.gazetaprawna.pl