Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Neelie Kroes oficjalnie uznała porażkę tej instytucji w sprawie umowy ACTA. Jest to pierwsza tego typu wypowiedź tak wysokiego urzędnika unijnego.
Wiceprzewodnicząca Komisji wyraziła opinię, że bardzo możliwa jest sytuacja, w której umowa ACTA nie będzie obowiązywała. Nie złożyła ona deklaracji o końcu procedowania umowy, ale widać wyraźnie, że nawet jej twórcy powoli oswajają się z myślą, że protestujący przeciwko ACTA mogą mieć rację.
Wesprzyj nas już teraz!
Do tej pory Bruksela broniła kontrowersyjnej umowy. Zwróciła się nawet do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości z nią związane. Sędziowie mają ocenić, czy ACTA ogranicza podstawowe wartości i czy jest zagrożeniem dla wolności słowa.
Stanowisko unijnej komisarz przedstawił na konferencji prasowej jej rzecznik Ryan Heath. – Komisja nigdy nie popierała piractwa, ale trzeba chronić pełnego dostępu do Internetu, nie można go ograniczać bez pogłębionej, poważnej debaty. Nie można spieszyć się z wdrażaniem prawa, które jest złe. To tak jak z nadmierną prędkością, które jest nielegalna, ale przecież na autostradach nie ustawia się progów spowalniających – powiedział rzecznik.
Z dużą uwagą wyczekiwane jest stanowisko Parlamentu Europejskiego. W przypadku odrzucenia umowy przez eurodeputowanych, sprawa będzie zakończona. Głosowanie ma odbyć się jeszcze przed wakacjami. Komisja apelowała do europosłów, by wstrzymali się z głosowaniem do momentu wydania orzeczenia przez trybunał. Jednak nie spotkało się to z aprobatą wśród deputowanych, którzy wyrazili opinię, iż będą pracować według uzgodnionego wcześniej planu.
Źródło: Polskie Radio
luk