Kanadyjska firma Saponis, która przeprowadziła w Polsce badania odwiertów gazu łupkowego, ujawniła niedawno ich wyniki. Zdaniem jej ekspertów, zasoby tego surowca mogą być w naszym kraju znacznie większe w porównaniu z szacunkami geologów z Państwowego Instytutu Geologicznego. Ci ostatni bowiem opierali się na badaniach sprzed kilku dekad.
Jak podaje portal Dziennik.pl, tylko na trzech pomorskich koncesjach należących do firmy Saponis może się znajdować 376 miliardów metrów sześciennych gazu łupkowego – wynika z badań prowadzonych na odwiertach tej firmy. Podobnych koncesji w całej Polsce jest ponad 100. Kanadyjska firma LNG Energy, posiadająca w firmie Saponis udziały w wysokości 20%, jako pierwsza opublikowała szacunki zasobów gazu łupkowego w Polsce, oparte na wynikach odwiertów. Do tej pory ilość gazu szacowano na podstawie warunków geologicznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Z danych wynika, że na koncesjach Sławno, Słupsk i Starogard w pesymistycznym scenariuszu może być 128 mld m3 gazu. W optymistycznym – 376 mld m3. Z uwagi na to, że generalnie udaje się pozyskać około 20% gazu, wydobycie na trzech koncesjach Saponisu sięgałoby 25 – 75 mld m3. Zdaniem ekspertów, na chwilę obecną są to najbardziej wiarygodne dane. Jeśli inne koncesje byłyby równie zasobne w gaz, to oznaczałoby, że na wszystkich 106 obszarach poszukiwawczych w Polsce może być 1 – 3 biliony m3.
To znacznie więcej, niż oszacował Polski Instytut Geologiczny. Według niego w najbardziej optymistycznej wersji gazu łupkowego jest 1,9 bln m3. W pesymistycznej – zaledwie kilkadziesiąt miliardów. Jednakże PIG prognozował na podstawie odwiertów sprzed kilkudziesięciu lat, siłą rzeczy niedokładnych w świetle obecnych możliwości technicznych.. Eksperci zwracają uwagę, że Saponis szuka surowca na wybrzeżu, czyli w najbardziej perspektywicznym regionie, i że koncesje w innych regionach kraju mogą być mniej zasobne.
Ile byśmy gazu nie mieli, każda jego ilość będzie spędzać sen z oczu „ruskim szachistom”, którym bardzo nie na rękę jest niezależność energetyczna państw naszego regionu. Nie po to zbudowano rurociąg Nord Stream, przeznaczając nań olbrzymie pieniądze, by ze spokojem przyglądać się, jak Polska, spory w regionie kraj, ma szanse na stworzenie nowej jakości, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.gospodarka.dziennik.pl