Generalnie rzecz ujmując, gdy Komisja Europejska upomina nas w jakiejś sprawie, znaczy to, że może nie jest jeszcze najgorzej, bo najwyraźniej nie wdrożyliśmy jeszcze kolejnego socjalistycznego pomysłu. Tak bowiem stało się w przypadku Polski oraz pięciu innych państw, które otrzymały reprymendę za to, że nie wdrożyły u siebie unijnej dyrektywy w sprawie e-pieniądza.
Termin wdrożenia dyrektywy upłynął 30 kwietnia 2011 r. Komisja Europejska zwróciła się w ubiegły czwartek do Polski oraz Belgii, Hiszpanii, Francji, Cypru i Portugalii o zgłoszenie w ciągu najbliższych dwóch miesięcy informacji o podejmowanych działaniach, by dostosować krajowe prawo do ostatniej dyrektywy w sprawie e-pieniądza z 2009 roku. Potem KE może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i zwrócić się o nałożenie kar finansowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Pieniądz elektroniczny to cyfrowy odpowiednik gotówki, który przechowywany jest w urządzeniu elektronicznym lub na zdalnie dostępnym serwerze. Popularnym rodzajem pieniądza elektronicznego jest „elektroniczna portmonetka”, pozwalająca użytkownikom na przechowywanie na kartach płatniczych lub innych kartach elektronicznych względnie niskich kwot na potrzeby realizacji płatności opiewających na małe kwoty. Jest to wygodny i szybki sposób płatności, bo płacąc np. za gazetę, bilet w kiosku czy kawę w barze nie trzeba szukać drobnych ani czekać na resztę, a płatność nie wymaga skomplikowanej autoryzacji. E-pieniądz może być również przechowywany w telefonach komórkowych lub deponowany na rachunkach płatniczych w internecie.
Co ciekawe, Komisja Europejska przekonuje, że implementacja dyrektywy zapewni przedsiębiorstwom możliwość czerpania korzyści z funkcjonowania przejrzystych ram prawnych służących wzmocnieniu rynku wewnętrznego, zapewniających jednocześnie odpowiedni poziom nadzoru ostrożnościowego. Zamiast kreować pieniądz wirtualny i nierzeczywisty oraz łatwiejszy do kontrolowania przez państwo, unijni urzędnicy powinni skupić się raczej na wykarczowaniu biurokratycznej dżungli, która uprzykrza życie przedsiębiorcom, podnosząc znacznie koszt prowadzenia działalności gospodarczej, a co odbija się z kolei na cenach dóbr i usług (vide jajka).
Tomasz Tokarski
Źródło: www.bankier.pl