Parlament Europejski zaakceptował umowę ws. przekazywania USA danych pasażerów lotniczych. Pod hasłami walki z terroryzmem po raz kolejny ogranicza się wolność.
Dane PNR (Passenger Name Records) to informacje, jakie o swoich pasażerach zbierają linie lotnicze przy rezerwacji biletu i odprawie. Chodzi o takie dane, jak imię i nazwisko podróżującej osoby, trasa lotu, numer miejsca, informacja o bagażu, adres i numer telefonu pasażera, informacja o środku płatniczym (np. numer karty kredytowej). Jakby tych danych było mało, PNR gromadzi i przekazuje również dane związane m.in. z wyborem posiłku wynikającym z wyznawanej religii, czy też informacje o zdrowiu pasażerów (sic!).
Wesprzyj nas już teraz!
W skutek zawartego między Unią Europejską i USA porozumienia, wszystkie dane osób, które kiedykolwiek znalazły się na pokładzie kontrolowanych w Unii samolotów będą przechowywane przez amerykańskie służby w tzw. aktywnej bazie danych przez pięć lat. Przez kolejne 10 lat dane będą przechowywane w tzw. bazie uśpionej, gdzie będą udostępniane na wniosek pewnych służb USA, zgodnie z surowymi zasadami. Potem mają być wykasowane – informuje wiara.pl.
PNR mogą być też wykorzystywane w indywidualnych przypadkach „poważnego zagrożenia” a także na wniosek sądu USA oraz do identyfikacji osoby, która mogłaby być „obiektem dalszego sprawdzenia”.
Źródło: wiara.pl
kra