Rzadko media, opisując historie cudownie ocalałych żołnierzy, nawiązują do ich przywiązania do wiary. „The Wall Street Journal” przedstawił historię podoficera Andrew Koeninga, który przeżył, mimo iż został postrzelony przez afgańskiego snajpera w głowę. W jego hełmie znajdował się obrazek z archaniołem Michałem, miażdżącym głowę Lucyfera.
Podczas akcji w Marjah, kiedy amerykańscy żołnierze piechoty zajęli należącą do talibów fabrykę min, doszło do zaciętej walki. Ostrzał trwał praktycznie bez przerwy. Podoficer Koenig jako snajper usadowił się na dachu budynku, celując do ukrywających się w pobliżu talibów. W pewnym momencie został trafiony w głowę. Strzał powalił go na plecy.- Trafili mnie – krzyknął do swojego kolegi Scotta Gabriana. Gabrian podczołgał się do niego. Szukał ran ale nic nie znalazł. Później zauważył jednak, że z przodu hełmu Koeinga brakowało płytki, która zazwyczaj zabezpiecza gogle noktowizyjne. Było tam jedynie głębokie wgłębienie zrobione przez pocisk. Gabrian wsunął ręce pod hełm i szukał rany ale niczego nie znalazł. Zapewnił kolegę, że nie krwawi i będzie żył.
Wesprzyj nas już teraz!
Po chwili sam Koenig zszedł szukać pomocy sanitariusza. Ten zauważył jedynie niewielkie zadraśnięcie tuż nad prawym okiem. Po kwadransie podoficer Koeing wrócił na swoje stanowisko. Doznał m.in. wstrząsu mózgu i miał przejściowe kłopoty ze słuchem po wybuchu granatu, który eksplodował w pobliżu, poważnie raniąc jego kolegów. On sam jednak większych ran nie odniósł. Kapral Koeing odkąd służył w Afganistanie od 2008 r. przeżył dwa wybuchy bomb przydrożnych. Jak to możliwe?
Podoficer nosi w swoim hełmie obrazek archanioła Michała. Historia Koeinga szybko rozeszła się wśród żołnierzy. Tim Coderre, konsultant marines ds. narkotyków stwierdził, że „z duchowego punktu widzenia, nic nie zdarza się przez przypadek”. Sierżant Shelton, 36- letni weteran mówił, że nigdy nie widział żołnierza, który przeżyłby bezpośredni strzał w głowę.
Kapral Ahrens, który przysłuchiwał się rozmowie kolegów mówiących, że Koeing miał szczęście, podniósł swój hełm, odsłaniając otwory, przez które pociski wchodzą i wychodzą. Odwrócił go, pokazując ukryty wewnątrz obrazek, przedstawiający Michała Archanioła, miażdżącego głowę Lucyfera. Stwierdził krótko: – Ja szczęścia nie potrzebuję. Podobnie jak podoficer Koeing.
Źródło: The Wall Street Journal,
AS