10 kwietnia 2012

Gemma Humberta Pia Galgani przyszła na świat we włoskiej nadmorskiej miejscowości Camigliano. Jej krótkie, bo zaledwie dwudziestopięcioletnie życie było, niczym życie świętej Tereski od Dzieciątka Jezus, małą drogą krzyżową, jaką przeszła Święta pośród licznych, a często zakrytych przed oczami świata cierpień. Jej imię nie okryło się taką sławą jak imię małej Tereski z Lisieux, choć była osobą szczególnie naznaczoną przez wpływ Pana Boga i mającą z Nim zupełnie osobliwy kontakt. W zadziwiająco młodym wieku odkryła wartość modlitwy – jako pięcioletnia dzieweczka uczestniczyła już w odmawianiu oficjum Najświętszej Maryi Panny. Jej kontakt z Bogiem był niezwykły, ponieważ od dziecka odbierała nadprzyrodzone znaki od Pana Boga – bezpośrednio, przy udziale jej wiernego Anioła Stróża lub przez wizje, w których w zachwyceniu spotykała Najświętszą Panienkę. Jej droga do świętości może zdawać się z jednej strony niepozorna, z drugiej pełna wydarzeń cudownych czy wręcz niewiarygodnych dla umysłów pozbawionych światła Wiary. Duch Święty Uświęciciel posługiwał się od początku bolesnymi dla dziewczynki zrządzeniami Opatrzności, aby oderwać ją od stworzeń, a oddać w ramiona miłującego Boga.

Pierwsze takie wydarzenie jest już związane z nadprzyrodzoną interwencją Boską. Otóż mała Gemma – odnotowująca później to zdarzenie z datą 26 maja 1885 – została uprzedzona podczas Mszy Świętej o mające wkrótce nastąpić śmierci jej ukochanej matki – upewniona, iż mama zostanie poprowadzona do Nieba, zgodziła się na cierpienie, które Bóg jej zesłał. Była dzieckiem niezwykle świadomym i odpowiedzialnym – przystępując w wieku siedmiu lat do pierwszej Komunii Świętej pisała do taty: „Mój drogi ojcze, jesteśmy w przededniu mojej pierwszej Komunii Świętej, dla mnie dnia nieskończonego szczęścia. Proszę cię o przebaczenie za troski, jakich ci przysporzyłam i proszę cię dziś wieczór, abyś o wszystkim zechciał zapomnieć”. Powzięła postanowienie, iż będzie odtąd z niegasnącą gorliwością czcić Pana Jezusa ukrytego w Przenajświętszym Sakramencie i nawiedzać Jego przybytki eucharystyczne. Poznała już wtedy przepaść, jaka dzieli rozkosze ziemskie i niewymowną duchową rozkosz zjednoczenia z samym Bogiem.

Jej losy układały się różnie, po śmierci matki mieszkała przez jakiś czas u ciotki, naukę zaś podjęła jako dziecko w Instytucie Oblatek Ducha Świętego w Lukce, zwanym też Instytutem św. Zyty. W roku 1897 zmarł jej ojciec. Gemma oprócz obojga rodziców straciła wówczas stałe źródło utrzymania i była zmuszona, przy pewnej pomocy osób bliskich, przejąć obowiązki rodzicielskie nad siedmiorgiem młodszego rodzeństwa. W różnych okresach swego niedługiego życia była święta Gemma dotknięta osamotnieniem, a nawet duchową ciemnością, którą Pan Bóg dotyka dusze szczególnie umiłowane, aby nauczyły się kochać Go niezależnie od pociech duchowych, jakie otrzymują. W okresie, gdy zajmowała się rodziną, znacznie podupadła na zdrowiu i została dotknięta, podobnie jak matka i jeden z braci, rozpowszechnioną wówczas gruźlicą. Od tej pory jej życie było naznaczone utrapieniami płynącymi również z tego źródła. Gruźlica przeniosła się na kręgosłup, a do tego Gemma zapadła na zapalenie nerek i była poddana bolesnym operacjom, podczas których ściskała krucyfiks – symbol bezgranicznej miłości Boga do człowieka, który matka bardzo wcześnie nauczyła ją kochać.

Wesprzyj nas już teraz!

Już w wieku trzynastu lat Święta poczuła ogromny pociąg do zgłębiania tajemnic Męki Pańskiej. Szukała przede wszystkim Boga w życiu ukrytym, równocześnie zachowywała jak najlepsze stosunki z rówieśniczkami, przez które była lubiana i ceniona. Gdy Gemma wyrosła na piękną młodą kobietę, oświadczyło się jej dwóch młodzieńców – ona jednak była już pewna, iż droga małżeńskiego pożycia nie jest jej powołaniem.

8 czerwca 1899 roku nastąpiło swoiste ukoronowanie jej intymnej relacji z Boskim Oblubieńcem. W przeddzień uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, Święta rozmyślając o męce Jezusowej poczuła niespotykany dotąd żal za grzechy własne i ludzkie oraz niezwykle silną świadomość cierpień, jakie Zbawiciel zniósł dla naszego odkupienia. Jej dusza została wówczas uniesiona w stan ekstazy i w nadprzyrodzonej wizji znalazła się w obliczu Niepokalanej Matki Boga, która, poleciwszy wzbudzić gorętszy jeszcze żal za grzechy, rzekła do niej: „Córko, w imię Jezusa masz odpuszczone grzechy. Jezus, mój Syn, bardzo cię ukochał i pragnie dać ci dowód swojej szczególnej łaski. Czy zechcesz okazać się jej godną? Ja ci będę Matką. Czy chcesz mi się okazać prawdziwą córką?” – gdy Gemma odpowiedziała, że tak – miłościwa Matka okryła ją swym płaszczem – ujrzała następnie otwarte rany Pana Jezusa, z których dobywały się płomienie, które dotknęły jej rąk, nóg i serca. Gdy wizja dobiegła końca, Święta klęczała na podłodze odczuwając ból w miejscach dotkniętych ogniem – gdy je obejrzała, okazało się, iż dobywa się z nich krew. W takich okolicznościach młoda mistyczka została obdarzona przez Chrystusa Pana wyjątkowym darem Jego miłości – znakami Jego własnej męki, czyli stygmatami. Odnawiały się one co tydzień, zwykle w czwartek i utrzymywały krwawiące do godziny piętnastej w piątek.

Z powodu życiowych okoliczności i przedwczesnej śmierci święta Gemma nie zdążyła wstąpić do zakonu i prowadzić życia, o jakim marzyła. Widocznie dla Bożej Mądrości ważniejsza była jej wierność w codziennych cierpieniach i obowiązkach. Jak daleko było posunięte to święte posłuszeństwo, pokazuje sytuacja, gdy spowiednik polecił jej, aby nie przyjmowała więcej stygmatów – Święta uprosiła Pana Boga, aby zaprzestał takiego naznaczania jej ciała, współcierpiącego z Chrystusem – i rzeczywiście stygmaty ustały, pozostawiając jedynie blizny. Jednocześnie Gemma w swoim stosunku do Boga pozostawała zawsze pełna dziecięcej prostoty i bezpośredniości, podobnie jak św. Tereska.

W dniu uroczystości Zesłania Ducha Świętego w roku 1902 zapadła w śmiertelną chorobę – był to początek ostatniego już odcinka jej ziemskiej drogi krzyżowej. Przez kilka miesięcy cierpiała bóle, aż odeszła do Pana, przyjąwszy sakramenty, w Wielką Sobotę roku 1903. W ostatnich paru latach życia jej duchowość znalazła ujście w opiece ojców pasjonistów ze zgromadzenia, którego celem była kontemplacja Męki Pańskiej. Tam też złożyła cztery śluby, pomimo iż nie prowadziła regularnego życia zakonnego. Beatyfikowana została przez Piusa XI, kanonizowana zaś przed Sługę Bożego Piusa XII.

Kościół wspomina św. Gemmę Galgani 11 kwietnia.

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 931 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram