Bogusław Nizieński, Piotr Łukasz Andrzejewski i Wiesław Johann wystosowali list otwarty do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, w którym wyrażają swoje obawy o stan śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia. Zwracają uwagę na liczne błędy i zaniedbania do jakich dochodziło w trakcie prowadzenia postępowania mającego wyjaśnić przyczyny tego zdarzenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Pan
Andrzej Seremet
Prokurator Generalny RP
Zwracają się do Pana prawnicy z wieloletnim, bogatym doświadczeniem sądowym, zwracają się w sprawie, która od dwóch lat jest centrum uwagi opinii publicznej. Mówimy o katastrofie smoleńskiej i niewyobrażalnym lekceważeniu polskich organów ścigania przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Od dnia katastrofy wrak Tu-154M, podstawowy dowód w prowadzonym śledztwie, niszczeje pod Smoleńskiem. Na naszych oczach są demolowane fragmenty samolotu, a sposób przechowywania wraku urąga elementarnym zasadom zabezpieczenia materiału dowodowego. Niszczenie dowodu jest przestępstwem. Co na to polska prokuratura? Nietrudno zadać pytanie, czy w tych warunkach to, co pozostało z samolotu, może być w Polsce jeszcze poddane oględzinom, ekspertyzom. I czy w sensie procesowym będzie to wartościowy dowód. Bezwzględnie tak! Liczne opinie niezależnych ekspertów potwierdzają, że bez dokładnego, precyzyjnego badania samolotu nie da się ustalić przyczyn katastrofy. Oczywiście, badania będą znacznie utrudnione, ale przy obecnych technikach kryminalistycznych, nawet po tak długim okresie od chwili katastrofy i przy takim sposobie zabezpieczenia wraku, wiele można ustalić i wyjaśnić.
Co z innymi dowodami, które są w rękach Rosjan? Telefony komórkowe, w tym telefon satelitarny Prezydenta, broń funkcjonariuszy BOR, komputery osobiste, dokumenty, które mieli przy sobie pasażerowie tupolewa. Szokujące było odkrycie warszawskich samorządowców, którzy – ostatnio – podczas wizyty w Smoleńsku odnaleźli w pobliżu lotniska w prywatnych zabudowaniach fragmenty samolotu, odzież i rzeczy osobiste należące do ofiar katastrofy.
Kierujemy do Pana – Prokuratora Generalnego – szefa polskiej, niezależnej prokuratury pytanie, czy i kiedy samolot wróci do Polski? Pytanie niezwykle zasadne, bo fakty nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Nie komentujemy umowy Tusk – Putin, która oddała w ręce Rosjan i wrak samolotu, i prowadzenie śledztwa. A gdyby tak odwrócić sytuację? Jesteśmy przekonani, że strona polska z należytą starannością zabezpieczyłaby dowody i umożliwiłaby Rosjanom przeprowadzenie wszelkich czynności procesowych zgodnie z europejskimi standardami. Polscy prokuratorzy powołują się na umowę z Rosją o pomocy prawnej – Rosja nie podpisała europejskiej konwencji o pomocy prawnej. Jak ta rosyjska pomoc prawna wygląda, wie Pan najlepiej.
Po Pana wizycie w Moskwie z okazji jubileuszu rosyjskiej prokuratury zapewniał Pan o woli Rosjan zwrotu samolotu, jak tylko zostanie zakończone postępowanie. To znaczy kiedy? Miała być stalowa wiata nad niszczejącymi szczątkami samolotu. I co zobaczyliśmy? Parę drewnianych słupów i unoszący się na wietrze brezent. Proszę wybaczyć, ale nie uzyskał Pan w Rosji nic!
Nawet przeciętny znawca lotniczego prawa międzynarodowego wie, że lot tupolewa był lotem wojskowo-państwowym, że miał status eksterytorialny, że samolot stanowi własność Polski, co jasno dowodzi, że ma wrócić do kraju ze wszystkim, co było na jego pokładzie.
Budzi zrozumiałe zastrzeżenia chaos informacyjny w tej sprawie. Pojawiające się w mediach enigmatyczne komunikaty, wywiady i wypowiedzi wywołują wrażenie braku koordynacji między Prokuraturą i Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Ostatnio rzecznik prasowy MSZ Marcin Bosacki informował, że trwają jakieś rozmowy na różnych szczeblach. Kto z kim rozmawia i co to są te „różne szczeble”? Jakie są rezultaty tych rozmów? Nie wiadomo! Zapewne także nic z tych rozmów dla prowadzonego śledztwa nie wynika. Z kolei minister Sikorski zapewnia, że podczas spotkania w Berlinie rozmawiał z rosyjskim ministrem Ławrowem o zwrocie samolotu. Czy to oznacza, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i jego urzędnicy działają niezależnie od organów ścigania? A jeśli faktyczne są prowadzone jakieś działania, to czy podstawą tych działań jest umocowanie Prokuratury?
Nie mamy wątpliwości, że jedynym organem procesowo powołanym do odzyskania wraku tupolewa – dowodu mającego kluczowe znaczenie dla ustalenia przyczyn katastrofy smoleńskiej, jest polska prokuratura. I to ona jest zobowiązana do aktywnego działania.
Szanowny Panie Prokuratorze
Zwracamy się także do Pana o publiczny, jednoznaczny przekaz o aktualnym stanie polskiego śledztwa smoleńskiego, o informację o obecnych możliwościach przewiezienia wraku samolotu do Polski. Te wiadomości w najmniejszym stopniu nie naruszą dyscypliny prowadzonego postępowania przygotowawczego. Ta wiedza należy się Polakom, szczególnie dziś, gdy mijają dwa lata od narodowej tragedii na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiem.
Bogusław Nizieński
– były Rzecznik Interesu Publicznego,
sędzia Sądu Najwyższego
w stanie spoczynku
Piotr Łukasz Andrzejewski
– były senator,
sędzia Trybunału Stanu
Wiesław Johann – sędzia Trybunału Konstytucyjnego
w stanie spoczynku
Źródło: naszdziennik.pl
luk