9 kwietnia 2012

Zbliża się epoka kontroli totalnej?

(fot. jacubson/sxc.hu )

Realizowany w Polsce projekt o nazwie INDECT, zmierzający do ułatwienia władzy nadzoru nad każdym krokiem obywatela, budzi coraz większe emocje. W skład zintegrowanego systemu informatycznego sterowanego komputerowo wchodzić mają kamery, sensory i mikrofony, ma on także wykorzystywać przeglądarki internetowe i mechanizmy portali społecznościowych.


INDECT to „Inteligentny system informacyjny wspierający obserwację, wyszukiwanie i wykrywanie dla celów bezpieczeństwa obywateli w środowisku miejskim”. Finansowany jest ze środków Unii Europejskiej. Ma on automatycznie wykrywać podejrzane zachowania obywateli, rejestrować je, gromadzić dane na temat potencjalnych przestępców, tak by policja i służby specjalne mogły uprzedzić ich działania, ewentualnie szybciej wykryć sprawców.

Wesprzyj nas już teraz!

Decyzja o interwencji służb ma być podejmowana ostatecznie przez operatora monitoringu zawiadomionego automatycznie przez system, a dochodzenie prowadzone z zachowaniem zasady domniemania niewinności. INDECT nie obejmuje gromadzenia danych osobowych, takich jak nazwiska, adresy, numery dokumentów tożsamości – pisze „Nasz Dziennik”.

System będzie wykorzystywał także wpisy na forach internetowych, blogach, dane z wyszukiwarek i portali społecznościowych oraz identyfikował osoby na podstawie obrazu, głosu, danych biometrycznych – twierdzi poseł PiS Barbara Bubula. – To system totalnej inwigilacji. Wszędzie tam, gdzie zakres zbieranych danych jest zbyt rozbudowany, a ich analiza jest prowadzona za pomocą nieznanych algorytmów przez systemy automatyczne, może dojść do zbudowania rzeczywistości znanej z katastroficznych wizji państwa totalitarnego opisywanych choćby przez George´a Orwella w książce „Rok 1984”, Janusza Zajdla w powieści „Paradyzja” czy w filmach fantastyczno-naukowych na czele z „Matrix” – ocenia polityk.

Największe emocje budzi pomysł tego, by system sam decydował, na podstawie odpowiedniego algorytmu, co jest zagrożeniem. Będzie samoczynnie włączał „czerwone światełko” i od tego momentu rozpocznie archiwizację danych. – Jak na podstawie analizy pikselowej zdjęć zdefiniować zagrożenie? Pani podnosi rękę do góry, system ocenia, że to stanowi niebezpieczeństwo, włącza czerwone światełko, zaczyna panią filmować i od razu archiwizuje dane. Czy pani sobie wyobraża, jaka ilość danych będzie archiwizowana, a potem przeglądana? Przecież to absurd! Jest oczywiste, że system będzie popełniał potworną ilość pomyłek. A przecież archiwizacja tak gigantycznej ilości zdjęć, które okażą się nikomu do niczego niepotrzebne, jest niezmiernie kosztowna – powiedział dziennikarce „Naszego Dziennika” Piotr Piętak, informatyk, były wiceminister spraw wewnętrznych. Jego zdaniem system będzie zupełnie nieefektywny jeśli chodzi o wykrywanie przestępstw, ale dla zwykłego obywatela może stanowić spore zagrożenie. Piętak uważa, iż za całą sprawą kryje się wyłącznie możliwość zarobienia dużych pieniędzy na dostarczeniu sprzętu potrzebnego do inwigilacji.

 

Źródło: „Nasz Dziennik”
kra

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram