4 kwietnia 2012

Jakiego kapłana potrzebuje Kościół?

Katolickie kapłaństwo znalazło się w oku cyklonu rozpętanego przez środki przekazu. Oto kilka zasad dla kapłanów, które pozwalają unikać sytuacji, mogących posłużyć jako pretekst dla laickiej czy antykatolickiej ofensywy.

Kapłan ma miłować Boga ponad wszystko oraz, jak nakazuje Bóg, miłować ludzi i inne rzeczy stworzone (por. Pwt 6, 5; Mt 22, 37; Mk 12, 30; Łk 10, 27). Ma patrzeć na ludzi tak, jak patrzy na nich Chrystus – z miłością, pokorą, szacunkiem, gorliwie pragnąc zbawienia ich dusz. Kapłan powinien czynić innym to, co sam chciałby, aby czyniono jemu, i traktować innych tak, jak sam chce być traktowany. Nie wolno mu zapominać, że jego celem ostatecznym jest życie wieczne, a miarą prawdy o rzeczach jest to, czy prowadzą one do życia wiecznego, czy też nie.

Kapłan ma miłować Kościół taki, jakim jest on w rzeczywistości – jako świętą Oblubienicę Chrystusa, a zarazem zbiór ograniczonych i grzesznych ludzi. Musi stale pamiętać, że życie doczesne jest niczym innym, jak przedsionkiem życia wiecznego i że wszystko, co czynimy lub czego pragniemy, ma sens wyłącznie w perspektywie Królestwa Niebieskiego. Przeto kapłan nie zabiega o zaszczyty ani o własną chwałę, własne interesy czy korzyści, ani o to, by być w centrum uwagi, ale zawsze i nade wszystko o to, by Pan był uwielbiony (por. 1 P 4, 11).

Wesprzyj nas już teraz!

Kapłan ma pamiętać, że całe życie chrześcijańskie jest drogą oczyszczenia, toteż konieczne jest, by z pomocą Bożej łaski nieustannie prostować i oczyszczać swoje intencje i motywacje. Dlatego stara się on być hojny, pamiętając, że więcej radości jest w dawaniu niż w braniu (por. Dz 20, 35).

Postawy duszpasterskie

Katolicki kapłan musi pamiętać, że jego życie i posługiwanie to służba Bogu i Kościołowi, dlatego – podobnie jak Jezus – nie przyszedł on, aby jemu służono, lecz aby służyć (por. Mt 20, 28). Nie ulega zatem pokusie krytykowania swoich przełożonych przez podkreślanie ich wad i komentowanie ich słabości, kiedy nie jest to konieczne i nie służy konstruktywnemu celowi.

Katolicki kapłan nie dopuszcza do siebie uczucia zazdrości, kiedy inni kapłani otrzymują zadania, które on sam chętnie by podjął, ale przeciwnie, wierzy, że Boża Opatrzność pisze prosto po liniach krzywych. Cieszy się więc sukcesami współbraci i stara się z radością korzystać z ich doświadczeń (por. Rz 12, 15). Pielęgnuje braterską przyjaźń ze współbraćmi w kapłaństwie, pomagając im w duszpasterskich obowiązkach i przyjmując pomoc od innych. Do wiernych zaś odnosi się uprzejmie, jak ktoś, kto jest do ich usług, starając się usilnie, by każdy miał pewność, że jest szanowany i że jego problem żywo go zajmuje.

Nigdy nie cieszy go cudze niepowodzenie, a kiedy z całą pewnością dostrzega, że ktoś źle postąpił, poleca tę osobę Bogu, aby udzielił On jej łaski skruchy. W razie potrzeby sam pokornie i łagodnie udziela braterskiej nagany. W swej posłudze stara się nie mieć względu na osobę ani też nikogo nie wyróżniać w powodu osobistej sympatii, przyjaźni, pokrewieństwa czy tym podobnych.

Kapłan zawsze musi stać w prawdzie, unikając wszelkiej formy kłamstwa, dwulicowości, fałszu, oszustwa, dwuznaczności czy zatajania prawdy, zgodnie z ewangeliczną zasadą tak, tak – nie nie, pamiętając, że jedynie prawda rzeczywiście nas wyzwala (por. Jk 5, 12; J 8, 32).

Nigdy nie dawać powodu do zgorszenia

Katolicki kapłan stara się nie dawać swoim postępowaniem powodów do zgorszenia, wskutek czego inni mogliby się zniechęcić na drodze chrześcijańskiego rozwoju. Zważywszy, że świeccy członkowie Kościoła muszą podejmować w nim różnorakie odpowiedzialne role, troszczy się o zapewnienie im możliwości formacji ­doktrynalnej i duchowej. Kiedy kogoś słucha, nie przerywa mówiącemu, by go nie rozpraszać i nie okazywać mu braku należnego szacunku. Stara się wysławiać w poprawnej formie, unikając wulgarnych słów czy tematów i pamiętając, że niektóre sprawy i sposoby wyrażania są między chrześcijanami nie do przyjęcia (por. Ef 5, 3).

Rzeczy, których trzeba unikać

Katolicki kapłan stara się nie skarżyć i nie narzekać z powodu przeciwności bądź zmartwień, pamiętając, że to, co otrzymaliśmy zawsze znacznie przewyższa to, czego może nam zabraknąć. Pięknie jest móc powtarzać: Panie, jestem zadowolony, cieszę się! Raduję się zawsze w Panu, pamiętając, że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga (Flp 4, 4; Rz 8, 28).

O wewnętrznych sprawach Kościoła mówi dyskretnie i rozważnie, zwłaszcza w obecności osób, które nie podzielają naszej wiary i nie mają głębszej formacji. Uczestniczy w koniecznych lub pożytecznych zebraniach, ale unika takich, które przynoszą stratę czasu. Z dobrą wolą i przyjemnością przyjmuje duszpasterskie obowiązki, nie bacząc, czy dostanie za nie mniejsze czy większe wynagrodzenie, bądź też nie dostanie nic.

Unika przesady w jedzeniu i w piciu, zarówno ze względu na ducha umiarkowania, jak po to, by zachować dar zdrowia, który umożliwi lepsze służenie Panu i wiernym. Unika zbyt poufałej zażyłości, która może przeszkadzać w zachowaniu serca całkowicie poświęconego Panu.

Ubiór pomaga w dochowaniu wierności

Z jednakową miłością duszpasterską kapłan służy biednym i bogatym, ludziom sympatycznym i mniej sympatycznym oraz takim, którzy podzielają jego poglądy i tym o odmiennych zapatrywaniach. W sprawach związanych z polityką uzależnia swoje preferencje od spójności lub niespójności poszczególnych opcji z nauczaniem Kościoła. Nie sprzyja niewłaściwym postępkom czy postawom ze względu na fakt, że charakteryzują one osoby, z którymi sympatyzuje, dobrych znajomych czy przyjaciół. Nigdy nie przedkłada osobistych upodobań nad obowiązki świętej posługi kapłańskiej. W sposobie bycia unika takich postaw, które chociaż same w sobie zasadne i poprawne, mimo wszystko mogą stać się przyczyną zakłopotania lub dwuznacznej interpretacji ze strony świadków.

Obejmując jakieś stanowisko, nie uważa, iż należy zacząć od zera, ale z zainteresowaniem bierze pod uwagę doświadczenia i wyniki swojego poprzednika. Podobnie, opuszczając stanowisko, nie uzależnia swojego następcy od siebie i unika mieszania się do jego pracy, a nawet oddala się fizycznie, uważając, żeby nie wydawać sądów ani ocen na temat działalności następcy.

Pokornie wysłuchuje udzielanych mu rad czy napomnień i szczerze za nie dziękuje. Kiedy zda sobie sprawę, że popełnił błąd, uczciwie to przyznaje i stara się naprawić szkody mogące być wynikiem tego błędu. Ubiera się tak, aby dało się w nim rozpoznać kapłana, gdyż sposób ubierania się ma znaczenie duszpasterskie i pomaga oddalić groźbę niewierności.


Kardynał Jorge Medina Estévez (Chile) – były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Tekst ukazał się w 16. numerze magazynu „Polonia Christiana”

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram