Ceny jajek w całej Unii Europejskiej szybują, i są rekordowo wysokie, wzrosły już o ¾ w stosunku do ubiegłego roku. „Cena jajek jest wciąż bardzo wysoka i wynosi 196 euro za 100 kg, czyli 76 proc. więcej niż rok temu, choć minimalnie mniej niż tydzień temu. Spadają natomiast ceny jajek przemysłowych” – poinformowała, trochę w stylu Władysława Gomułki („zdrożało mięso, ale staniały lokomotywy”), Komisja Europejska.
Rekordowe ceny mają oczywiście, jak co roku, związek z Wielkanocą, ale przede wszystkim z nowymi unijnymi wytycznymi dotyczącymi powierzchni klatek, co skądinąd nie dziwi, znając zapędy tej organizacji do normowania wszystkiego ludziom, zatem dlaczego również nie kurom. Choć, gwoli sprawiedliwości należy dodać, że wzrosły także (gdzieniegdzie nawet o 100 procent) ceny jajek pochodzących od kur wolnowybiegowych, które jako żywo w klatkach w ogóle nie mieszkają. Obecnie, nawet na targowiskach w małych miastach, trudno znaleźć jajko kosztujące poniżej 70-90 groszy, a są miejsca, jak choćby Mszana Dolna, gdzie płaci się już 1,20. Jajko za 50-60 groszy to już absolutna rzadkość.
Wesprzyj nas już teraz!
Ciekawostką jest fakt, iż nowe przepisy, które w szczytnym założeniu miały poprawić dolę kur, spowodowały, z powodu niemożności dostosowania się przez hodowców z braku pieniędzy do nowych regulacji, spadek pogłowia kur w Polsce o około 20 procent, głównie, jak nie ukrywają lekarze weterynarii, przez ich… wybicie. Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii, Krzysztof Jażdżewski, dodał, iż: „na razie nie ma badań, czy nowe klatki poprawiają zdrowie kur, takie dane mogą być dopiero za dwa-trzy lata. Dopiero wtedy będzie można także zobaczyć, jak poprawa warunków chowu kur wpłynęła na jakość jaj”.
Jażdżewski pytany o przyczyny tak gwałtownego wzrostu cen jaj, powiedział, nie wie co jest powodem. Ale możliwe jest, jego zdaniem, że producenci wykorzystują moment mniejszej podaży jaj i rekompensują sobie koszty wymiany klatek. Zaznaczył, że Komisja Europejska w raporcie z 2007 r. oszacowała, że z powodu zmiany warunków chowu kur jaja podrożeją o 10 proc., a tymczasem ceny wzrosły o tyle, ile pisaliśmy.
A pomyśleć, że wystarczyłoby całkowicie uwolnić rynek (nie tylko jajeczny zresztą), aby konsumenci mieli możliwość nabywania jajek nawet od kur mieszkających w pałacach, zaś hodowcy mogli sami ustalać ceny, nie oglądając się na przepisy wymyślane przez oderwanych od rzeczywistości (zwłaszcza polskiego rolnictwa) urzędników, nie wspominając o „ekologach”. Tenże rynek, czyli tak naprawdę nabywcy, sami doprowadziliby do ustabilizowania cen, a pośrednio także do poprawy losu kur, gdyż mając do wyboru tanie jajka zarówno z klatkowej, jak i tradycyjnej hodowli, z pewnością sięgnęliby po te ostatnie,
a wówczas jest szansa, że klatki, jako nieopłacalne, zniknęłyby. Szkoda, że Komisja Europejska nie jest instytucją demokratyczną, i nie można, choćby w drodze tak opiewanych przez eurokratów „wyborów” sprawić, by zniknęła.
Źródło: PAP, Money.pl
Piotr Toboła