Dramatyczny protest w Krakowie, gdzie grupa osób głoduje przeciw usuwaniu historii ze szkół, zdaje się przynosić pierwsze efekty. Nie są to jeszcze konkretne decyzje, ale rząd będzie w środę przed Sejmem tłumaczył się społeczeństwu.
Porządek obrad 11. posiedzenia Sejmu został uzupełniony o punkt „Informacja Prezesa Rady Ministrów na temat projektu wdrażanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, ograniczającego wymiar godzin lekcji historii w szkołach ponadpodstawowych”. O wprowadzenie tego punktu do porządku obrad apelował Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości.
Wesprzyj nas już teraz!
Podpisane w styczniu 2012 r. rozporządzenie wiąże się z rozpoczętą jeszcze we wrześniu 2009 r. reformą edukacji i stopniowym wprowadzaniem nowej podstawy programowej nauczania. Rząd zamierza wprowadzić tzw. „indywidualne ścieżki edukacyjne”, które spowodują, że prawdopodobnie po 15. roku życia większość młodych Polaków nie będzie musiała się uczyć historii, a wiedza z zakresu historii najnowszej zostanie zredukowana do minimum.
We wtorek jednego z protestujących przeciwko decyzji ministerstwa, 66-letniego Mariana Stacha, przewieziono na badania do Szpitala Uniwersyteckiego. Zdecydował o tym lekarz, gdyż od rana uczestnik głodówki czuł się źle, miał nudności i arytmię serca. Protest w obronie nauczania historii trwa już dziesiąty dzień.
W Warszawie i Gdańsku odbyły się manifestacje wyrażające poparcie dla protestujących i sprzeciw wobec planom rządu. Na transparentach manifestujących można było przeczytać: „Historia ze szkoły, hodujemy matoły”, „Bez historii i języka ojczystego wykształcą stado barana polskiego„, „Polska szkoła pomocy woła” . Demonstranci zaapelowali o solidarność z głodującymi opozycjonistami.
Źródło: wPolityce.pl
kra