Jacek Rostowski, minister finansów w rządzie Donalda Tuska, zapowiedział, że Polska od 2014 roku powróci do poprzednich stawek podatku VAT. Media natychmiast podchwyciły tę zapowiedź i ogłaszają wszem i wobec, że Polaków czeka obniżka podatków. Czy tak sie rzeczywiście stanie?
Przypomnijmy, że najnowsza historia Polski zna już okresowe podwyżki podatków, które zamiast trwać rok, czy dwa, trwają bez końca. Słynny podatek Belki wprowadzony w 2002 roku miał być wprowadzony tylko na czas uporania się z dziurą budżetową. W tym roku mija 10 lat jego istnienia i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższej przyszłości miał on zostać zniesiony.
Wesprzyj nas już teraz!
Przy okazji rozważań na temat powrotu do 22-proc. stawki VAT, warto zauważyć, że powrót wywoła ponownie lawinę zawirowań księgowo-fiskalnych, przedsiębiorcy spędzą mnóstwo czasu na przemetkowaniu towarów, a na całej zmianie zarobią jedynie firmy zajmujące się serwisem kas fiskalnych i programów sprzedażowych.
Na koniec nasuwa się jeszcze jedno pytanie? Czy VAT zostanie obniżony tylko z 23 do 22 proc? A co z towarami, które przed podwyżką, jak np. książki, miały zerowy podatek VAT? Czy zostanie zniesiony, czy nie? Czy gazety i czasopisma, których VAT wzrósł z 7 do 8 proc., również doczekają się obniżki? Co z ubrankami dziecięcymi? O tym minister Rostowski nic nie wspomina, więc można mieć poważne wątpliwości, czy cała zapowiedź nie jest jedynie odwróceniem uwagi od czekających nas w najbliższej przyszłości drastycznych podwyżek cen np. gazu czy energii elektrycznej.
Paweł Toboła-Pertkiewicz