Biurokracja w Europie ma się coraz lepiej. Powstaje coraz więcej instytucji, tworzonych jest coraz więcej programów, które wymagają zatrudniania kolejnych urzędników. Polska pod tym względem utrzymuje się w czołówce krajów europejskich. Polski rząd w czasach kryzysu szuka oszczędności m.in. likwidując fundusz kościelny, a jednocześnie wydaje na pensje 650 tys. urzędników około 32 mld. złotych rocznie. Te liczby pokazują, że jest na czym oszczędzać.
Tymczasem kanadyjski rząd w ramach zrównoważenia budżetu w latach 2014-2015 planuje m.in zwolnienie nawet 30 tys. osób zatrudnionych w administracji rządowej. Liczba urzędników w 2010 wynosiła 418 tys. Niestety jest też negatywny aspekt tej sytuacji czyli wysokie odprawy jakie przysługują zwalnianym w ramach umów zbiorowych. Dla osób z 29 – letnim stażem pracy odprawa wyniesie równowartość zarobków z 82 tygodni, ale nawet po roku pracy przysługuje odprawa w wysokości półrocznej pensji i dodatkowo nawet 11 tys. dolarów kanadyjskich na dokształcanie.
Wesprzyj nas już teraz!
***
Jak widać armia urzędników nie tylko rośnie w siłę, ale też okopuje się na swoich stanowiskach. W Kanadzie opłaca się nie tylko być czynnym urzędnikiem ale również zwolnionym. Dla niektórych wysokie odprawy mogą stać się początkiem nowego dostatniego życia. Szkoda, że szeregowi pracownicy prywatnych przedsiębiorstw nie mogą liczyć na taką hojność swoich pracodawców. Zapewne dlatego, że przedsiębiorcy finansują swoich pracowników z własnej kieszeni, a rząd z kieszeni wszystkich podatników.
I.Sz.