Powieści Władimira Wołkowa nie pozostawiają czytelników obojętnymi wobec poruszanych treści, które też na długo zapadają w pamięć. Nie inaczej rzecz się ma z najnowszym dziełem o krótkim acz intrygującym tytule Oprawca – opowieści o usiłowaniu zachowania wierności chrześcijańskim zasadom moralnym w świecie, w którym cel programowo uświęca środki. Rzecz rozgrywa się podczas tak zwanej wojny o niepodległość Algierii – nie od rzeczy wydaje się naświetlenie historycznego tła, albowiem czytelnik polski przez całe dekady karmiony propagandą może postrzegać ów konflikt jako szlachetne zmagania uciemiężonego narodu, podczas gdy w istocie był to jeden z wielu w XX wieku parkosyzmów wszechświatowej rewolucji komunistycznej.
W roku 1954 marksistowski Front Wyzwolenia Narodowego rozpoczął obfitującą w akty bezprzykładnego terroru wojnę partyzancką przeciwko francuskiej administracji, na co Paryż odpowiedział zdecydowaną akcją zbrojną, dzięki której do końca roku 1957 zdołano w znacznej mierze przywrócić porządek, ku zadowoleniu większości Algierczyków, pragnących spokojnie żyć, pracować, robić interesy i dalej pomnażać rosnący nieprzerwanie od stulecia dobrobyt własnego kraju. Sytuacja kryzysowa wyniosła do władzy prezydenckiej Charlesa de Gaulle’a, liczono bowiem, że wojenny bohater uratuje Francję i Algierię od wyniszczającej wojny. Jednakże De Gaulle (ten sam, który kilkanaście lat wcześniej wyrwał się przed szereg zachodnioeuropejskich przywódców z dyplomatycznym poparciem „rządu lubelskiego” Bieruta et consortes, dyskredytując legalny rząd Rzeczypospolitej w Londynie) wkrótce doszedł do porozumienia z rewolucjonistami, by w roku 1962 zdradzić lojalnych Algierczyków uznając niepodległość Algierii, co natychmiast skutkowało wprowadzeniem „socjalistycznych reform”, czyli rzezią cywilizowanych rodzimych elit i ekonomiczną ruiną.
Wesprzyj nas już teraz!
Ale nie o nim opowiada powieść, tylko o młodym poruczniku sił specjalnych, który przybywszy do prowincjonalnego garnizonu, nie zamierza tolerować tortur jako metody zdobywania zeznań. Kiedy jednak nieprzebierający w środkach wróg roztoczy przed jego oczyma obraz bestialstwa, jakiego nie doświadczył w najkoszmarniejszych snach, upadnie, a jeden grzech zawsze pociąga za sobą lawinę innych. Lecz jego grzechu nie zagłuszy chór pochlebców, za to Charles de Gaulle do dziś w niektórych prawicowych kręgach uchodzi za ikonę polityka z zasadami.
Zasiądźmy więc do lektury. Znajdziemy na jej kartach Wołkowa w jak najlepszej formie – doświadczonego znawcę meandrów współczesnej polityki, przenikliwego obserwatora i moralistę – pisarza, któremu ogólnie znani i cenieni amerykańscy producenci bestsellerowych thrillerów niegodni są podłączać laptopa do prądu.
Henryk Matysek
Vladimir Volkoff, Oprawca, przeł. Beata Biały, Wydawnictwo Dębogóra, Dębogóra 2010.
Tekst powyższy został opublikowany w nr. 15 magazynu „Polonia Christiana”.