– Władza narzuca dziś swoją wolę Kościołowi. Przecież, jako pierwsi o szczegółach rządowych planów, dowiedzieli się dziennikarze. Myśmy informowali o propozycji opinię publiczną. Rządzący chcieli wywrzeć nacisk na biskupów, by ci wydali zgodę na zmiany już na pierwszym spotkaniu w tej sprawie. Kościół od dawna mówił, że chce rozmawiać o Funduszu w komisji konkordatowej. Jednak rząd nie chciał się na to zgodzić. Teraz chce narzucać z kolei swoją wolę – ocenia czwartkowe spotkanie Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu w rozmowie z portalem Stefczyk.info publicystka Rzeczpospolitej, Ewa Czaczkowska.
Zdaniem publicystki rząd niepotrzebnie podsyca emocje. – Sprawę finansowania Kościoła należało rozwiązać dawno, jednak nikt nie chciał. Obecnie zaczęto w tej sprawie działać, ale w bardzo zły sposób – zaznacza Czaczkowska.
Na pytanie: Prymas Polski mówił nawet, że rząd zaczyna wojnę z Kościołem, czego się Pani spodziewa po tych negocjacjach, publicystka odpowiedziała: – Na pewno rozmowy w tej sprawie nie będą łatwe. Wygląda na to, że rząd jest zdeterminowany, by zmienić regulacje dot. Funduszu. Jednak działa w zły sposób, podsyca emocje. Nie podjęto rozmów, gdy na początku tego roku Biskup Budzik wychodził z inicjatywą, by podjąć rozmowy w sprawie finansów Kościoła. Należało podjąć rozmowy na zasadzie partnerskiej. Mamy do czynienia z dwoma niezależnymi bytami. Potwierdza to konkordat. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli wojny w tej sprawie.
Czaczkowska podkreśla także, że do dziś nie zwrócono Kościołowi zagrabionego mu mienia. – Kościół utracił ponad 155 tysięcy hektarów w Polsce centralnej. Tymczasem dzięki pracom Komisji odzyskał jedynie 66 tysięcy. To oznacza, że około 90 tysięcy hektarów dawnej ziemi kościelnej państwo powinno oddać. Do tego dochodzą inne nieruchomości. Komisja Majątkowa oddała to, co wbrew stalinowskiemu prawu, zostało zagarnięte. Jednak nie dotykała w ogóle działań, które wynikały ze stalinowskiego prawa – tłumaczy.
Źródło: stefczyk.info