Brytyjski minister pracy i spraw społecznych, Iain Duncan Smith wezwał do wspierania małżeństw. Tylko w nich – zdaniem ministra – „dzieci mogą się prawidłowo rozwijać” .Minister ubolewał nad tym, że rozbite, dysfunkcyjne rodziny zbyt dużo kosztują brytyjskich podatników. Zaznaczył, że „nie chce robić wykładów rodzicom na temat tego, jak żyć, ale fakty wyraźnie przemawiają na korzyść stabilnych małżeństw, w których dzieci mają zapewnione najlepsze warunki do rozwoju”.
Minister pracy przedstawił strategię uporania się z problemem biedy. Zwrócił uwagę, że władza musi skoncentrować się na wspieraniu rodzin, zwłaszcza ich stabilności. Tylko w takim środowisku dzieci mają największą szansę na uzyskanie dobrego wykształcenia, a w dalszej kolejności znalezienie satysfakcjonującej pracy.
W swoim przemówieniu, wygłoszonym w siedzibie fundacji pomagającej dysfunkcyjnym rodzinom, minister stwierdził, że „małżeństwo jest szczególnie dobre dla dzieci” i rząd jest „zaniepokojony” utrzymującym się od dłuższego czasu trendem rozpadu małżeństw.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Duncana Smitha, kolejne rządy zrobiły za mało, aby promować stabilne rodziny. Minister mówił, że istnieją wyraźne dowody na to, iż „dzieci ze stabilnych domów mają większe szanse na osiągnięcie sukcesu życiowego, gdy oboje rodziców je wspiera i zapewnia im ochronę”.
Dzieci, które doświadczyły rozpadu związku rodziców, są bardziej narażone od dzieci, które mieszkają z obojgiem rodziców od urodzenia, na doświadczenie biedy. Gorzej się także rozwijają emocjonalnie i intelektualnie, a w przyszłości mogą mieć poważne problemy ze znalezieniem pracy.
Minister powołał się na statystyki. Mówił, że około jedna trzecia związków partnerskich w Wielkiej Brytanii rozpada się przed piątymi urodzinami dziecka. Dla porównania, w tym samym czasie rozpada się jedno małżeństwo na dziesięć.
– Rząd uważa – mówił minister – że małżeństwo stanowi doskonałe środowisko do wychowania dzieci. Dla rządu jest jasne, że małżeństwo powinno być wspierane – dodał.
Źródło: The Daily Telegraph, AS.