Pięknie położone na wysokim brzegu Niemna Grodno dzieli od polskiej granicy zaledwie siedemnaście kilometrów, a ślady polskości miasta – mimo półwiecza niszczycielskich rządów sowieckich – do dziś pozostają widoczne na każdym kroku. Nie mniej wyraźnie uwidoczniają się tu również więzi z Polską, czego dowodzą nie tylko zabytki, ale i działania podejmowane przez dwa konkurujące ze sobą Związki Polaków na Białorusi. Nic w tym dziwnego, skoro Polacy stanowią w obwodzie grodzieńskim aż jedną czwartą populacji.
Ziemie Czarnej Rusi, której Grodno stanowiło kulturowe i handlowe centrum, przechodziły w zmaganiach rusko-litewskich z rąk do rąk aż do początków XIV wieku, kiedy z rywalizacji wypadli książęta ruscy, stopniowo podbijani lub uzależniani od Litwy, a ich miejsce szybko zajęli Krzyżacy, którym nawet kilkakrotnie – choć na krótko – udawało się Grodno zdobyć (po raz ostatni zajął je w roku 1391 sławny Konrad Wallenrod). Sytuacja ustabilizowała się dopiero, gdy w roku 1398 stanął tu murowany, gotycki zamek z pięcioma basztami – jedna z głównych siedzib wielkiego księcia litewskiego Witolda. Ów Stary Zamek, zachowany w głównym zarysie aż do dziś (aczkolwiek po licznych przebudowach w niczym już nie przypomina gotyckiego pierwowzoru) odegrał istotną rolę w dziejach Rzeczypospolitej. Tu w roku 1445 przyjął koronę polską Kazimierz Jagiellończyk, tu również po niespełna pół wieku zmarł, podobnie jak jego syn i niedoszły następca, królewicz Kazimierz – święty patron Litwy. Tu także swą królewską służbę zakończył Stefan Batory.
Wesprzyj nas już teraz!
Świadkowie bolesnych dziejów
Przede wszystkim jednak od roku 1678 Stary Zamek stanowił miejsce obrad co trzeciego sejmu zwyczajnego Rzeczypospolitej, co rzecz jasna dodawało splendoru także samemu miastu. Niestety, w wyniku zniszczeń i grabieży dokonanych przez wojska rosyjskie i szwedzkie zamek już w czasach saskich popadł w ruinę, w wyniku czego August III zadecydował o wybudowaniu na sąsiednim wzgórzu tzw. Nowego Zamku – przeznaczonego na letnią rezydencję królewską i sejmowe obrady. Obiekt ten zasłynął jako miejsce podpisania drugiego rozbioru Rzeczypospolitej w roku 1793, podczas posiedzenia ostatniego jej sejmu, oraz jako miejsce abdykacji króla Stanisława Augusta dwa lata później.
W okresie rozbiorów oba zamki zostały przebudowane na koszary armii carskiej i dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ulokowano w nich ekspozycje muzealne. Z okazałego Muzeum Historycznego na Starym Zamku do dziś zachowały się między innymi oryginalny testament Tadeusza Kościuszki z roku 1817, brązowe popiersie Stanisława Augusta z roku 1784, a zwłaszcza bez mała trzydzieści sześć tysięcy woluminów bezcennych rękopisów i starodruków z bibliotek Krasińskich, Pusłowskich i Potockich oraz księgozbiorów kościelnych. Obecnie stanowią one część zbiorów funkcjonującego na Starym Zamku Muzeum Historyczno-Archeologicznego, którego dyrekcja, niestety, nie jest zainteresowana publiczną ekspozycją owych wspaniałych pamiątek, zajmując się promowaniem na obu zamkach białoruskiej kultury ludowej, sowieckiego przemysłu i rolnictwa, a nawet szlaku bojowego Armii Czerwonej (oczywiście, z odpowiednią interpretacją daty 17 września 1939 roku).
Szczęśliwie jednak oba zamki uniknęły losu Fary Witoldowej, czyli najstarszego w mieście kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny, wzniesionego pod koniec XIV wieku z fundacji wielkiego księcia Witolda, po rozbiorach przekształconego w cerkiew, a w okresie międzywojennym pełniącego funkcję kościoła garnizonowego Wojska Polskiego, który 29 listopada 1961 roku z rozkazu sowieckich władz miasta wysadzono w powietrze.
W tej sytuacji za najstarszy zabytek Grodna uważa się prawosławną cerkiew świętych Borysa i Gleba. Nie leży ona jednak w centrum miasta, lecz na Kołoży, przy ujściu rzeczki Horodniczanki do Niemna. Pierwsza o niej wzmianka pochodzi już z roku 1138, ale cerkiew była wielokrotnie niszczona i odbudowywana. Stała się też świadkiem trudnych dziejów unii brzeskiej, odkąd w XVII wieku została cerkwią unicką, a w jej pobliżu wybudowano klasztor bazylianów (do dziś zachowały się jedynie jego fundamenty). W roku 1839 na powrót stała się cerkwią prawosławną, by po drugiej wojnie światowej pełnić funkcję muzeum, a w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia powrócić do wspólnoty prawosławnej. Zwiedzając obiekt, warto zwrócić uwagę na tzw. garnki akustyczne, czyli średniowieczne „głośniki” ułatwiające słuchanie nabożeństw.
Pozostałe zachowane do dziś obiekty zabytkowe Grodna powstały przeważnie w XVII i XVIII wieku. Nieco wcześniejsza, bo wzniesiona jeszcze w drugiej połowie wieku XVI, jest tzw. „Batorówka”, czyli stojący tuż przy grodzieńskim Rynku, obok obecnej katedry, pałac Stefana Batorego. Zbudowany w stylu renesansowym miał pełnić funkcję tymczasowej rezydencji królewskiej na czas przebudowy Starego Zamku, ale później (w czasach saskich) sporadycznie odbywały się tam nawet obrady sejmu, od roku 1775 zaś w pałacu rezydował Trybunał Litewski. Po trzecim rozbiorze Polski posiadłość przeszła na własność rodziny Brzostowskich, która utraciła ją w roku 1832 w ramach represji po powstaniu listopadowym. W drugiej połowie XIX wieku i w czasach sowieckich budynek wielokrotnie przebudowywano, wskutek czego obecnie niczym się już nie wyróżnia spośród otoczenia, a jego sale użytkuje dziś Akademia Medyczna.
Grodzieński barok
Barok w Grodnie reprezentują natomiast przede wszystkim górujące nad miastem strzelistymi wieżami kościoły i klasztory. W latach 1602-1618 bernardyni wznieśli tu, dzięki ofiarności wojsk polskich powracających spod Smoleńska, kościół pw. Znalezienia Krzyża Świętego, przebudowany w roku 1788 w stylu późnego baroku – dobudowano wówczas dwie górne kondygnacje wieży, fasadę zaś i wnętrze ozdobiły liczne pilastry, kolumienki, woluty i półkoliste nisze.
Bezsprzecznie najcenniejsze elementy wyposażenia świątyni stanowią: zespół czternastu późnobarokowych ołtarzy oraz umieszczony w prawej nawie cudowny wizerunek Matki Boskiej Messyńskiej – kopia sycylijskiego oryginału z Messyny z połowy XVII wieku. Uwagę zwracają również kute kraty, klasycystyczna ambona oraz tablica upamiętniająca zawarty tu w Dzień Zaduszny roku 1894 ślub Elizy Orzeszkowej. Warto nadmienić, że nawet w latach najsroższych represji świątynia była nieprzerwanie czynna, a w zabudowaniach sąsiedniego klasztoru udało się obecnie umieścić Wyższe Seminarium Duchowne.
Jedynym klasztorem zlokalizowanym na Zaniemniu (czyli w części Grodna położonej na niższym brzegu rzeki, bliżej Polski) był i nadal pozostaje klasztor franciszkanów wraz z kościołem Matki Boskiej Anielskiej. Kompleks tych gmachów zbudowano wprawdzie w roku 1635, ale dopiero w połowie XVIII wieku dokonano gruntownej przebudowy w stylu baroku – z tamtego czasu pochodzi między innymi piękny, dwukondygnacyjny ołtarz główny z rzeźbami przedstawiającymi koronację Najświętszej Marii Panny oraz stygmatyzację św. Franciszka, a także rokokowa ambona z figurami czterech Ewangelistów i stojącą na baldachimie postacią Michała Archanioła.
Znakomity natomiast przykład wczesnobarokowej architektury obronnej stanowi kościół i klasztor sióstr brygidek, zbudowany w latach 1634-1642 z fundacji marszałka wielkiego litewskiego Krzysztofa Wiesiołowskiego i jego żony Aleksandry z Sobieskich. Świątynia jest wprawdzie tylko jednonawowa, ale za to jej fasada wywiera ogromne wrażenie – pilastrami, okazałym fryzem ornamentalnym wykonanym techniką sgrafitta oraz dwiema bocznymi wieżyczkami zwieńczonymi kutymi krzyżami zdobnymi motywem słonecznych promieni.
Zespół kościelno-klasztorny otacza pochodzący z pierwszej połowy XVII wieku wysoki mur obronny z dwiema sześciobocznymi basztami narożnymi. Całości dopełniają trzy barokowe bramy, a także stojący na terenie dawnego ogrodu unikatowy lamus drewniany z XVIII wieku. W roku 1908 kościół przejęły siostry nazaretanki, które do dzisiaj sprawują nad nim opiekę (z przerwą w latach 1950-1991, gdy w klasztorze mieścił się szpital psychiatryczny). Trudno też przejść obojętnie obok unickiej cerkwi pw. Narodzenia Bogarodzicy i klasztoru sióstr bazylianek – choćby ze względu na osobę jego twórcy, wybitnego architekta Józefa Fontany. Od roku 1839 budynki są użytkowane przez mniszki prawosławne (z przerwą w latach sowieckich, gdy funkcjonowało tu muzeum historii religii).
Ostoja białoruskiego katolicyzmu
Kończąc spacer po sakralnych zabytkach Grodna, należy koniecznie odwiedzić wizytówkę miasta i ostoję katolicyzmu na tych ziemiach – katedrę stojącą przy grodzieńskim Rynku (po wojnie przemianowanym na Plac Sowiecki). Funkcję katedry pełni kościół pw. św. Franciszka Ksawerego dopiero od roku 1991, kiedy wskutek wydzielenia znacznych terenów archidiecezji wileńskiej powstała diecezja grodzieńska, ale pochodzi z drugiej połowy XVII wieku – budowę rozpoczęto w roku 1678, choć jezuici przebywali w Grodnie już od z górą pół wieku (a nawet zdołali założyć tam renomowane kolegium).
Świątynia wzorowana na rzymskim kościele jezuickim Il Gesu jest – przy swej sześćdziesięciometrowej długości, trzydziestometrowej szerokości, trzech nawach, olbrzymiej kopule i dwóch potężnych czworobocznych wieżach – jedną z najbardziej okazałych barokowych budowli sakralnych całych naszych Kresów Wschodnich. Przylega do niej gmach wspomnianego kolegium jezuickiego (obecnie wykorzystywany jako więzienie), ponadto obok katedry znajduje się wejście do zabytkowej, osiemnastowiecznej apteki jezuickiej (pełniącej swoją funkcję do dziś). W bocznej kaplicy kongregacji studentów jezuickiego kolegium umieszczony został cudowny wizerunek Maryi, do dzisiaj znany jako obraz Matki Boskiej Studenckiej lub Kongregackiej. Jednak największe wrażenie wywiera ogromny, dwukondygnacyjny ołtarz główny, wykonany około roku 1737 przez Jana Chrystiana Schmidta, tworzący swoisty „las” kolumn, pilastrów i posągów.
Podobnie – choć nieco mniej okazale – prezentują się ołtarze boczne, między innymi dwa poświęcone patronom Polski i Litwy: św. Stanisławowi i św. Kazimierzowi. Nie brakuje też herbów obu państw oraz pojedynczych obrazów przypominających zwycięstwo pod Chocimiem (w ołtarzu św. Stanisława Kostki) oraz wiktorię wiedeńską (w ołtarzu św. Stanisława Biskupa). Polskość Grodna przejawia się jednak nie tylko w zabytkach sztuki architektonicznej – każdy, komu bliska jest polska literatura, zdecydowanie powinien odwiedzić kopię domu Elizy Orzeszkowej, mieszczącą otwarte w roku 2001, dzięki usilnym staraniom miejscowych Polaków, muzeum autorki Nad Niemnem.
Mariusz Affek
Tekst ukazał się w nr. 21 dwumiesięcznika „Polonia Christiana”.