8 lipca 2016

Prezydent nie notariusz. Ma prawo odmówić

(Fot. Andrzej Hrechorowicz / KPRP)

Odmowa powołania przez prezydenta Andrzeja Dudę 10 kandydatów na urząd sędziego wywołała wielkie oburzenie pośród środowiska prawniczego. Rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek stwierdził, iż nie ma podstaw prawnych do takiego działania. Jeszcze dalej poszli sędziowie zrzeszeni w stowarzyszeniu „Iustitia” wydając oświadczenie zawierające następujące sformułowanie „Prezydentowi nie przysługuje prerogatywa oceny i wyboru kandydatów na sędziów. Rola głowy państwa ogranicza się do ceremonialnego aktu powołania”. Innymi słowy przedstawiciele stowarzyszenia widzą rolę prezydenta, jako swoistego mistrza ceremonii, który de facto w sprawie powołania sędziego nie ma nic do powiedzenia.


Wyłączna kompetencja

Wesprzyj nas już teraz!

Otóż treść art. 179 Konstytucji nie pozostawia żadnych wątpliwości, że powołanie sędziego należy do wyłącznej kompetencji Prezydenta Polski. Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy jest orzecznictwo sądów, jak chociażby wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 29 marca 2011 roku sygn. akt II SA/WA 279/11, w którym sąd stanął na stanowisku, że „Tak jak powołanie do pełnienia urzędu jest czynnością Prezydenta niezawisłą, dyskrecjonalną, w wyniku, której głowa państwa nadaje konkretnej osobie uprawnienie do sprawowania władzy sądowniczej, tak i odmowa powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego stanowi dyskrecjonalną czynność Prezydenta”. Mamy, więc do czynienia z dyskrecjonalną władzą prezydenta, co oznacza, że głowa państwa ma tu możliwość swobodnej decyzji o powołaniu, bądź niepowoływaniu danej osoby na stanowisko sędziego.

Podobne stanowisko zaprezentował również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 czerwca 2009 roku sygn. akt III KRS 9/08 wskazując na ostateczny i suwerenny charakter decyzji o powołaniu danego sędziego przez Prezydenta RP.  Co ważne także zdecydowana większość ekspertów opowiada się za uznaniem, że kompetencja głowy państwa w tej materii ma charakter prerogatywy, a tym samym prezydent nie jest związany wnioskiem i może odmówić powołania danej osoby na urząd sędziego. Stanowisko takie zostało podkreślone w uzasadnieniu do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 5 czerwca 2012 roku sygn. akt   K 19/09.

Trybunał wskazuje

Rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, który wielokrotnie podkreślał, że możemy mieć do czynienia z naruszaniem konstytucji w zakresie powoływania sędziów, powinien zapoznać się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 czerwca 2008 roku sygn. akt Kpt 1/08. W uzasadnieniu znalazł się następujący fragment „Wnioskodawca zarazem nie kwestionuje, że odmawiając powołania, Prezydent wykonywał w istocie swoją konstytucyjną kompetencję”. W dalszej części uzasadnienia Trybunał Konstytucyjny zaprezentował stanowisko, które obala teorię głoszoną przez sędziego Żurka jakoby Krajowa Rada Sądownia była organem decydującym w tej materii, „Niewątpliwie w sensie prakseologicznym, każdy z tych aktów poprzedzony jest pewną racjonalizacją (w procesie decyzyjnym), która w wypadku Krajowej Rady Sądownictwa uzewnętrznia się w kolegialnie formułowanej ocenie kandydata na urząd sędziego i – finalnie – w treści przedkładanego Prezydentowi wniosku (lub, alternatywnie, w postaci braku takiego wniosku), natomiast w wypadku Prezydenta – w postaci postanowienia w sprawie skorzystania (lub nieskorzystania) z kompetencji powoływania na urząd sędziego”. Tym samym TK w pełnym składzie wskazał, że rolą Krajowej Rady Sądownictwa jest ocena kandydata na urząd sędziego i złożenie wniosku do Prezydenta, a nie decydowanie o jego powołaniu. Postanowienie w tej sprawie powołania bądź odmowy należy tylko i wyłącznie do prezydenta.

 

Prezydent to nie notariusz

W ostatnim czasie na łamach jednej z gazet głos zabrał również były I prezesa Sądu Najwyższego Adama Strzembosz, zarzucają prezydentowi Dudzie naruszenie kompetencji KRS, a także powrót do czasów PRL. Czyżby wydający powyższe orzeczenie sędziowie TK w tym Jerzy Stępień, Andrzej Rzepliński wskazujący, że powołanie sędziego to wyłączna kompetencja Prezydenta RP w ten sposób także opowiedzieli się za powrotem do czasów tzw. Polski Ludowej? W tym kontekście warto odwołać się do stanowiska jednego ze znawców prawa konstytucyjnego prof. Leszka Garlickiego: „ujęcie uprawnienia prezydenta w formie prerogatywy akcentuje, że nie ma on prawnego obowiązku uwzględnienia wniosku Krajowej Rady Sądownictwa, nie można więc jego pozycji sprowadzić tylko do roli notariusza potwierdzającego podejmowane gdzie indziej decyzje„ (Komentarz do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej – wydanie sejmowe  z 2005 roku).

 

Bez wyroku 3 lata

Biorąc pod uwagę przytoczone orzeczenia, reakcja sędziów jest nie zrozumiała, czyżby nie znali treści wyroków i postanowień Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego? A może dobrze wiedząc jak wygląda sytuacja prawna nie mogą przeboleć, że Prezydent RP nie chce być jedynie notariuszem i wydawać ceremonialnych aktów, pokazując, że zamierza korzystać z przysługującym mu prerogatyw? Co ciekawe wśród osób, którym prezydent Andrzej Duda odmówił powołania jest Aleksandra Kussyk. Jako sędzia sądu rejonowego zasłynęła przedłużaniem aresztu wobec Macieja Dobrowolskiego, kibica pomówionego przez świadka koronnego. Przebywał on bez wyroku w areszcie śledczym ponad 3 lata, w wyniku decyzji sędzi Kussyk miał ograniczony kontakt ze swoim obrońcą. Postępowanie takie spotkało się z krytyką wielu znanych prawników m.in. prof.  Andrzeja Zolla, a także było przyczynkiem do przeprowadzenia akcji „Uwolnić Maćka”.

 

Dariusz Kołodziejczyk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie