Pod hasłem ochrony zdrowia oraz praw uczniów rządzące Hiszpanią ugrupowania zamierzają wprowadzić do szkół podstawowych edukację seksualną. Nie liczą się przy tym z władzą rodzicielską i zapowiadają łamanie sprzeciwu w tej kwestii.
Wesprzyj nas już teraz!
„To elementarne prawo nieletnich w ramach edukacji dotyczącej zdrowia” – napisała w ostatnich dniach w mediach społecznościowych Isabel Celaa z socjalistycznego ugrupowania PSOE, stojąca na czele resortu edukacji. Deklaracja wywołała ożywioną dyskusję tym bardziej, że minister zapowiedziała, iż wspomniane przepisy w imię rzekomego dobra dzieci „będą bronione przed wszelkim wetem rodzicielskim”.
Chodzi o przyjętą pod koniec minionego roku i obowiązującą od 19 stycznia nową ustawę oświatową. Rozszerza ona zakres edukacji seksualnej na szkoły podstawowe.
„W czwartek parlamentarna komisja edukacji przyjęła na wniosek lewicowej partii Podemos propozycję ustawy mającej zobowiązać rząd do opracowania programu edukacji zdrowotnej, w tym seksualnej. Inicjatywę poparło PSOE i lewicowa partia Mas Pais. Przedstawiciele tych ugrupowań wezwali również koalicyjny gabinet PSOE – Podemos do współpracy z rządami regionalnymi w celu wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół” – czytamy w serwisie Polsat News.
W obronie prawa rodziców do decydowania o nieposyłaniu dzieci na demoralizujące zajęcia opowiada się opozycyjna partia VOX. Podkreśla ona, że władze publiczne „nie powinny indoktrynować dzieci przeciwko przekonaniom filozoficznym i religijnym rodziców”.
W niektórych regionach, na przykład madryckim, zajęcia prowadzone przez organizacje pro-homoseksualne już się odbywają.
Źródło: Polsat News
RoM