3 sierpnia 2019

Gadowski, Lisicki, ks. Bortkiewicz, Kornat: MUREM ZA ARCYBISKUPEM!

(źródło: diecezja.pl)

„MUREM ZA ARCYBISKUPEM!” – tymi słowami można najlepiej podsumować ogromne poparcie, jakie krakowskiemu metropolicie abp. Markowi Jędraszewskiemu udzielili w rozmowach z portalem PCh24.pl ludzie Kościoła, nauki i mediów: ks. prof. Paweł Bortkiewicz, prof. Marek Kornat, Paweł Lisicki i Witold Gadowski. Wszyscy z nich są przekonani: jeśli w tej sprawie „nie zachowamy się jak trzeba” – przegramy! Przegra Kościół, przegra Polska, przegra ludzka godność…

 

Atak na abp. Jędraszewskiego za powiedzenie Prawdy przez wielkie P. to kolejna odsłona przemyślanej i bardzo dobrze przygotowanej agresji dewiantów na ludzi zdrowych – mówi w rozmowie z portalem PCh24.pl Witold Gadowski.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dewianci wiedzą, że nigdy nie będą większością, więc robią wszystko, aby narzucić większości kaganiec, zastraszyć ją i sprawić, że zostanie jej odebrane prawo do wygłaszania normalnych poglądów wobec, nie bójmy się tego nazwać, zboczeń! – ocenia publicysta.

 

Jego zdaniem „inwazja zboczeń zaczęła się w Polsce na ostro na początku tego roku i z każdym dniem przybiera na sile”. – Promowane są dewiacje. Wmawia się nam, że to my jesteśmy nienormalni, że historia stoi po stronie ideologii LGBT. Nieustannie powtarza się, że homoseksualistów jest w społeczeństwie więcej niż ludzi normalnych. W ten sposób chce się nas sterroryzować. Jeśli pozwolimy na to, jeśli będziemy milczeć i nie staniemy twardo w obronie abp. Jędraszewskiego to przegramy wszystko – naszą godność, nasze człowieczeństwo, chrześcijaństwo i Polskę. Zamiast tego będziemy zmuszeni do przyklaskiwania ich obrzydliwej, sodomickiej bajce – podkreśla.

 

Dziennikarz zauważa, że agresja LGBT odbywa się na wielu polach, ponieważ do homo-ofensywy przystępują największe korporacje jak Gillette, Facebook czy Google. – Zwłaszcza ten ostatni przykład jest przykładem totalitarnych praktyk, czego dowodzi totalna cenzura wszelkich filmów i wystąpień mówiących o zagrożeniu ze strony homo-mafii i homo-polityki. Ja sam codziennie dostaję informacje na temat sprawdzania moich Komentarzy Tygodnia oraz innych materiałów pod kątem „używania mowy nienawiści” i „wzywania do nienawiści”. Wiele z nich zostało usuniętych, mimo że nie dawałem w nich upustu emocjom i niejednokrotnie gryzłem się w język, aby nie powiedzieć o jedno słowo za dużo – zaznacza.

 

Ideolodzy LGBT chcą nam całkowicie zamknąć usta, co najdobitniej widać we wszystkich wyzwiskach i groźbach, jakie spadły na abp. Jędraszewskiego. Nie możemy się na to zgodzić i dlatego obrona metropolity krakowskiego jest dzisiaj obowiązkiem każdego przyzwoitego Polaka-katolika. Podkreślam: PRZYZWOITEGO! Jest bowiem wielu tzw. katolików bezobjawowych albo takich tuzów jak o. Gużyński, jak o. Kramer czy też ludzie ze środowiska „Tygodnika Powszechnego”, którzy nie mają żadnych zahamowań, żeby atakować abp. Jędraszewskiego – podsumowuje Witold Gadowski.

 

*****

 

Trudno, w mojej ocenie, stwierdzić, co było „mową nienawiści” czy też „naruszeniem praw człowieka” jak utrzymują poplecznicy ideologii LGBT w homilii wygłoszonej 1 sierpnia przez abp. Jędraszewskiego – mówi w rozmowie z portalem PCh24.pl Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”.

 

Abp. Jędraszewski nazwał po imieniu to, co dzieje się w Polsce od kilku lat, a co ma szczególne nasilenie w tym roku. Metropolita krakowski powiedział, że tak jak wcześniej Polska była zaatakowana przez „czerwoną zarazę”, tak teraz została ona zastąpiona przez „tęczową zarazę”. Tymi słowami abp. Jędraszewski wyraźnie i dobitnie określił tę ideologię, która Polsce i Polakom najbardziej zagraża, i która przejęła rolę dawnej komuny i czerwonego zagrożenie. Jest to forma mocnego, ale jasnego i właściwego nazwania tego niebezpieczeństwa, z którym teraz Polska się zmaga – ocenia nasz rozmówca.

 

Zdaniem redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” środowiska LGBT próbują powtórzyć w Polsce dokładnie te same mechanizmy, jakie zastosowały w innych krajach zachodnich, gdzie w wielu przypadkach odniosły sukcesy. – To tak jak w starym przysłowiu: Dasz komuś palec, to weźmie całą dłoń. Dasz dłoń, to weźmie całą rękę. Dasz rękę, to cię całego zje – podkreśla.

 

Zaczyna się od rzekomej walki o tolerancję. Potem domaganie się tolerancji przeradza się w domaganie się akceptacji. Potem Ci, którzy sprzeciwiają się ruchowi LGBT są atakowani i pacyfikowani. W końcu okazuje się, że został wprowadzony całkowicie nowy system, który w sensie prawnym i ideologicznym jest tak naprawdę „nowoczesną odmianą” systemu komunistycznego. Różnica polega na tym, że nie trzeba oddawać czci czerwonej fladze z sierpem i młotem, tylko fladze tęczowej – alarmuje Paweł Lisicki.

 

Nasz rozmówca wyraził ubolewanie, że spośród wszystkich przedstawicieli Konferencji Episkopatu Polski tylko abp Jędraszewski zdobył się na to, aby bez owijania w bawełnę nazwać największe zagrożenie naszej rzeczywistości. – Mam nadzieję, że jego homilia spowoduje, że inni biskupi staną w jego obronie i jednocześnie będą równie wyraźnie zabrać głos w tej sprawie. W tej chwili Polska jest obiektem tęczowej agresji i bardzo dobrze, że metropolita tak to nazwał – podkreśla.

 

Paweł Lisicki skomentował także medialne manipulacje, która polegają na cytowaniu w kontrze do słów abp. Jędraszewskiego słów, jakich papież Franciszek według doniesień medialnych miał wypowiedzieć do homoseksualisty: „Kimże ja jestem, żeby Cię oceniać”. – Obecny papież niejednokrotnie udzielał niejasne wypowiedzi i równie często zmieniał zdanie. Przypomnę tylko, że kilka miesięcy temu Franciszek udzielił bardzo krytycznego wywiadu na temat homoseksualistów. Mówił też bardzo ostro na temat ideologii gender, a potem wyrażał się na jej temat w sposób umiarkowany. Jest pewne, że abp Jędraszewski nazywając rzeczy po imieniu może odwołać się do niezmiennej, trwałej ,stałej nauki Kościoła oraz do niezmiennej i trwałej nauki Starego i Nowego Testamentu jak również do nauki, która jest obecna w Katechizmie Kościoła Katolickiego – zaznacza.

 

Trwa najbardziej niebezpieczny atak na polską tradycję, na polską tożsamość, na całą polską pamięć. Szkoda, że takich zdecydowanych głosów jak w przypadku abp. Jędraszewskiego jest tak mało i tym bardziej należy go za to pochwalić, bronić, wyrazić uznanie i modlić się za niego. Dziękujmy Bogu za to, że mamy kogoś, kto potrafi z taką odwagą nazwać zagrożenie po imieniu – puentuje Paweł Lisicki.

 

*****

 

Fakt regularnych ataków na ks. abp. prof. Marka Jędraszewskiego daje do myślenia. Oczywiście, są w naszej przestrzeni życia publicznego osoby, które bywają często przywoływane. Są politycy, których słowa o narodzie czy państwie są cytowane. Słowa równie autentyczne w odniesieniu do autorów, co szkalujące i obelżywe w odniesieniu do nas, Polaków. Nawet jednak to cytowanie nie jest agresywne. Jest przypominaniem faktów. Inaczej rzecz się ma z atakami na Księdza Arcybiskupa. Tutaj, w miarę możliwości próbuje się anulować słowami, dowodzić błędów wypowiedzi, a jednocześnie wskazywać, jak bardzo te słowa są krzywdzące dla środowisk homoseksualnych i im pokrewnych – mówi w rozmowie z portalem PCh24.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.

 

Kapłan podkreśla, że w tego typu działaniach „usiłuje się stosować niekiedy typowy dla jednej z gazet zabieg”. – Wyciąga się fakty zupełnie nie związane z aktualną tematyką, fakty neutralne, ale ukazywane na tyle dwuznacznie, by stworzyć u odbiorcy jakiś niepokój. Konkretnie, jedną z gazet z ul. Czerwskiej w Warszawie przypomina posługę biskupią atakowanego Arcybiskupa w okresie poznańskim. Przypomina, że był on biskupem pomocniczym abpa Juliusza Paetza. I tu następuje przypomnienie dawnej historii z Poznania. Nie ma żadnego związku, żadnej relacji  między dziejami ks. Paryża a posługą biskupią abp. Jędraszewskiego. Jest zgodność czasu i miejsca. Tak samo istotna jak dziesiątków współpracowników arcybiskupa poznańskiego. Ale takie manipulacje przynoszą skutki – czego wyrazem były żenujące zachowania grupki absolwentów poznańskiego Marcinka protestujących przeciw … Mszy świętej sprawowanej w ich i innych intencji przez abpa Jędraszewskiego, także absolwenta tegoż liceum – zaznacza nasz rozmówca.

 

W jego ocenie Ksiądz Arcybiskup Jędraszewski konsekwentnie demaskuje powiązania czy też raczej rodowód ideologii LGBT wychodzący bezpośrednio z marksizmemu. – Abp Jędraszewski ukazuje przekształcenia marksizmu w tę postać neomarksizmu, którą jest gender. Nie jest w tym oryginalny. Czynią to także m.in. Gabriele Kuby, Margarite Peeters, konserwatyści amerykańscy, także polscy krytycy tej ideologii. Czy można bowiem nie widzieć ewolucji od marksizmu do genderyzmu? Jeśli przypomnimy słowa Engelsa o archetypie ucisku społecznego jakim jest klasyczne małżeństwo, jeśli spojrzymy na bolszewickie ataku na małżeństwo, na prokreację, na komunistyczne popychanie kobiety do przymusowej pracy zarobkowej i zobaczymy choćby to, co głosu Konwencja Stambulski. Jeśli porównamy postulaty marksistowskiego wyzwolenia z alienacji i neobolszewickie frazesy o wyzwalaniu mniejszości seksualnych, to… Nie można nie widzieć tego, ci się dzieje – tłumaczy duchowny.

 

Ksiądz Arcybiskup, jak wspomniałem, nie jest jedynym krytykiem. Ale jest wyjątkowo kompetentnym. Jako znakomity znawca filozofii współczesnej, jako wybitny antropolog  A przy tym jako sukcesor dziedzictwa Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II. Nie może tego nie czynić, w imię tej wierności prawdzie, którą tak umiłował św. Jan Paweł II, i którą tak ceni abp prof. Marek Jędraszewski – podsumowuje ks. prof. Bortkiewicz.

 

*****

 

Najbardziej żałosna w całym ataku, jaki lewica przeprowadza w stosunku do abp. Marka Jędraszewskiego jest wypowiedź niejakiego Roberta Biedronia, który majaczył coś o „diable wcielonym”. Można żartobliwie powiedzieć, że tymi słowami przyznał on, że wierzy w istnienie szatana, ale sądzę, że w praktyce jest to jedynie zwykła, chamska obelga. Stalin tez mówił o diable, a nawet o Bogu w rozmowie z Mikołajczykiem w sierpniu 1944, a nikt nigdy nie udowodnił, że wierzył on w świat nadprzyrodzony – mówi w rozmowie z portalem PCh24.pl prof. Marek Kornat.

 

Arcybiskup Marek Jędraszewski od wielu lat z mocą głosi naukę Kościoła, do czego ma pełne prawo i czego nikt mu nie może zabronić. Im bardziej stanowczo metropolita krakowski to robi, tym bardziej katolicy tacy jak ja są mu wdzięczni, ponieważ żyjemy w czasach, w których potrzebujemy silnych autorytetów potrafiących nazwać zło po imieniu – zauważa historyk.

 

Jego zdaniem z całej wypowiedzi abp. Jędraszewskiego wynika jedno: nie ma tam potępienia ludzi.  – Jest jedynie potępienie ideologii LGBT i wynikającej z niej błędnej i zarazem obłędnej koncepcji człowieka. Jeśli ktoś mówi, że jest inaczej, to mówiąc najdelikatniej mija się z prawdą. Arcybiskup gromi grzech, nie potępia grzesznika. Działa tak, jak Kościół postępował od zawsze – podkreśla.

 

W ocenie prof. Kornata atak na abp. Jędraszewskiego ma na celu wywołanie precedensu przeciwko ważnemu hierarsze Kościoła Katolickiego. – Lewica chce w ten sposób wywrzeć odpowiednie wrażenie na wyższych sferach polskiego kleru, a przede wszystkim episkopatu, aby ze strony Kościoła nie padały nigdy krytyczne wypowiedzi pod adresem lewicy. Po prostu, próbuje się Kościołowi zamknąć usta – to jest prawdziwy cel nowej lewicy, czy też obozu lewicowego i liberalnego. Oni wiedzą, że pacyfikując Kościół pacyfikują też Polskę i Polaków – wskazuje.

 

Historyk skomentował również fakt, że dotychczas nie znalazł się ani jeden hierarcha, który stanąłby w obronie abp. Jędraszewskiego. – Nie jest czymś dobrym, że tak bezczelne ataki na metropolitę krakowskiego spotykają się z tak wymownym milczeniem. Towarzyszy im nawet atak ze strony pojedynczych księży. Podam tylko jeden przykład – parę dni temu dominikanin ojciec Wiśniewski nawoływał do publicznego okazywania sprzeciwu wobec tego, co mówią księża na przykład poprzez jawne manifestowanie tego. Jak on to sobie wyobraża? Tego nie wiem. Ale pojawia się obawa, czy nie chodzi o zachętę do działań nawet wymierzonych przeciwko sakralności Mszy Świętej – mówi. – Jest to wszystko niesłychanie smutne. Nie ma w Kościele nikogo, kto zareagowałby w sposób zdecydowany na tak karygodne wypowiedzi. Nie ma kogoś takiego jak Prymas Wyszyński. Brak jakichkolwiek sankcji karnych w Kościele posoborowym za jawne nieposłuszeństwo jest przerażającym zjawiskiem dla katolików. Dotyczy to pewnej liczby księży – dodaje.

 

Na koniec prof. Kornat skomentował groźby ludzi lewicy, którzy zapowiedzieli złożenie w prokuraturze donosów na abp. Jędraszewskiego. – Na szczęście nie żyjemy w czasach, kiedy można pozbawić wolności biskupa za głoszenie przez niego odwiecznej nauki Kościoła Katolickiego. Powiem szczerze, nie potrafię nawet dopuścić do siebie myśli, aby w obecnej sytuacji politycznej, jaką mamy w Polsce, znalazł się prokurator, który postawiłby zarzuty hierarsze za głoszenie nauki moralnej Kościoła. Chce tego lewica, ale na razie to niemożliwe. Gdyby tak się stało to nie byłaby to już Polska. Doniesienia oczywiście może składać każdy, na cokolwiek, co mu się nie podoba. To jednak nic nie znaczy – podsumowuje prof. Marek Kornat.

 

TK

 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Ks. prof. Dariusz Oko: broniąc abp. Jędraszewskiego bronimy Prawdy

Dlaczego arcybiskup ma rację porównując „tęczową zarazę” do marksizmu?

Abp Jędraszewski: czerwona zaraza już nie chodzi po Polsce, ale pojawiła się nowa – tęczowa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij