Homoseksualista, weganin żydowskiego pochodzenia, a zarazem naukowiec o radykalnie postępowych poglądach. Yuval Noah Harari z wykształcenia historyk wojskowości stał się intelektualnym guru zajmującym się futurologią, naukami przyrodniczymi, kognitywistyką i nie tylko. Jego książki „Homo deus krótka historia jutra”, „21 lekcji na XXI wiek”, „Sapiens od zwierząt do bogów” zyskały uznanie zarówno możnych tego świata, jak i zwykłych ludzi.
W swych publikacjach autor ten głosi przyszłość opartą na przejściu ludzkości do nowej formy istnienia – swego rodzaju nadczłowieka. Jego zdaniem technologia pozwoli bowiem na wyniesienie ludzi na poziom znanych z mitologii greckich bóstw. Izraelczyk głosi także nadejście nowych religii, takich jak technohumanizm (udoskonalanie człowieka przez technikę) i dataizm (kult informacji). Twierdzi, że wolna wola, niepodzielna jaźń czy nieśmiertelna dusza nie istnieją, co jego zdaniem wynika z badań naukowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Postać Yuvala Noaha Harariego wzięło na tapetę pismo „Znak” i poświęciło mu temat miesiąca. Autorzy obecni na łamach liberalno-katolickiego periodyku podkreślają, że izraelski naukowiec z eksperta w wąskiej dziedzinie, przekształcił się w klasyczny przykład specjalisty od wszystkiego. Wzrosła na tym popularność jego tekstów – jednak kosztem naukowej rzetelności.
Obejmuje to między innymi argumenty wysuwane przez autora przeciwko istnieniu wolnej woli. Jak zauważa Mateusz Hohol, argumenty Harariego są zaskakująco słabe. Chodzi między innymi o badanie wykonane przez zespół Johna-Dylana Haynesa. Osobom biorącym w nim udział nakazano naciskać lewy lub prawy przycisk – zgodnie z własnym wyborem. Jednak aktywność kory mózgowej wzmagała się nawet 10 sekund przed dokonaniem wyboru. Zdaniem Harariego pokazuje to, że wybór ów był pozorny, a w rzeczywistości decyzja wynikała z wcześniejszej, nieświadomej aktywności mózgu. Sęk tym, że – jak zauważa Hohol – eksperyment ten pokazywał jedynie wyjątkowo proste wybory. Z pewnością więc nie rozstrzyga braku istnienia wolnej woli.
Na tym nie koniec upraszczania nauki przez Izraelczyka. Powołuje się on na przykład „mądrego Hansa” ogiera wykonującego jakoby trudne operacje matematyczne; a także małp kapucynek żarliwie reagujących na „niesprawiedliwość” (otrzymały gorsze pożywienie od towarzyszy). Sęk w tym, że jak zauważa dr Mateusz Hohol, ogier mógł po prostu działać pod wpływem uwarunkowania ze strony właścicielki. Z kolei reakcja małp da się wyjaśnić po prostu frustracją z powodu niedostępności dostrzeganego pokarmu.
Z kolei dr Aleksandra Przegalińska zwraca uwagę, że Harrari oferuje nadmiernie uproszczone przewidywania dotyczące przyszłości, stanowiące po prostu ekstrapolację sytuacji obecnej. Daleko mu do wyobraźni choćby Stanisława Lema – brzmi zarzut autorki.
Natomiast zdaniem Adriana Wesołowskiego, Harari to swego rodzaju celebryta, zdolny poświęcić głoszenie prawdy na ołtarzu zysku. Świadczą o tym kontrowersje wokół najnowszej książki „21 lekcji na XXI wiek”, gdzie w rosyjskim wydaniu autor zgodził się zmienić niewygodny dla władz rosyjskich przykład.
W tym samym duchu wypowiada się dr Mateusz Burzyk. Podkreśla on, że „[…] Harrari zaliczany jest do grona współczesnych dilerów idei. Są w nim obok niego np. Jordan B. Peterson, Naomi Klein, David Attenborough czy, z nieco innej bajki, Gwyneth Paltrow”.
Cieszy krytyczne spojrzenie liberalno-katolickiego skądinąd pisma jak „Znak” na postać Harrariego. Z drugiej strony trudno się temu dziwić. Izraelczyk występuje bowiem nie tylko przeciwko religijnym konserwatystom, lecz również przeciwko liberalizmowi i humanizmowi. Jak bowiem określić inaczej jego krytykę istnienia nie tylko nieśmiertelnej duszy, lecz również niepodzielnej jaźni człowieka czy wolnej woli. Tego typu poglądy stawiają pod znakiem zapytania choćby przekonanie o odpowiedzialności jednostki za swoje czyny, na którym opiera się system prawa karnego.
Cóż – Yuval Noah Harari – nie ma racji. Pozostaje jednak wpływowy.
Źródła: „Znak” Miesięcznik nr 774 s. 6-43 / komentarz pch24.pl
Marcin Jendrzejczak
Przyczytaj także (pełny tekst dostępny po kliknięciu w tytuł):
Homo Deus – czyli od ubóstwienia do destrukcji człowieka
Książka Yuvala Noaha Harari „Homo Deus krótka historia jutra” to pisana z ogromnym rozmachem wizja sięgająca od pradziejów ludzkości, aż po odległą przyszłość. Dzieło Noaha Harariego jest zakrojone na niezwykle szeroką skalę, a jednocześnie aż roi się w nim od błędów: filozoficznych, antropologicznych, a nawet naukowych.
Autor – historyk i profesor na Wydziale Historii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie porusza zagadnienia z różnych dziedzin: religii, filozofii, historii, nauk przyrodniczych, filozofii, polityki, ekonomii. Przedstawia wizję historii od pradziejów, gdy człowiek zdobył panowanie nad zwierzętami (dzięki zdolności współpracy), aż po odległą przyszłość. Perspektywa to dalekosiężna, a jego przewidywania odnośnie przyszłości to tylko – jak sam twierdzi – hipotezy. Jednak warto się z nimi zmierzyć. Nie tylko ze względu na popularność książki i jej promowanie przez przedstawicieli elit.
Noah Harari w swojej książce prezentuje całą plejadę błędnych poglądów panujących wśród lewicowo-liberalnych „panów tego świata”. Ukazuje też, do jakiego świata te poglądy mogą doprowadzić. Choć nie jest to proroctwo, to nie można wykluczyć, że dystopijna wizja twórcy „Homo Deus” w jakimś stopniu się spełni (…) Czytaj dalej.
Yuvala Noaha Harariego umowa z Rosjanami – czyli o manipulacjach postępowego „mędrca”
Bestseller Yuvala Noaha Harariego „21 lekcji na XXI wiek” nie padł bynajmniej ofiarą rosyjskiej cenzury. Prawda wydaje się bardziej prozaiczna. Izraelski autor dogadał się z Rosjanami i wyraził zgodę, by wersja książek przeznaczona dla rosyjskiego odbiorcy różniła się od tej z wydania angielskiego.
Dzięki tej manipulacji w wydaniu przeznaczonym na rynek rosyjski nie znalazły się słowa o Rosji jako znajdującej się na krawędzi dyktatury. Zamiast tego w negatywnym kontekście napisano o Węgrzech. Zauważył to ukraiński informatyk Andrij Czernikow, a w Polsce jako pierwszy poinformował o tym Grzegorz Górny na wpolityce.pl.
W rozdziale „Postprawda” w wersji anglojęzycznej książki izraelskiego autora jako przykład wprowadzania opinii publicznej w błąd podano zaprzeczanie przez Rosję, jakoby dokonywała inwazji na Ukrainę. Tymczasem w wersji rosyjskiej jako przykład fałszu w polityce podano postawę… Donalda Trumpa. W rosyjskojęzycznej wersji książki nie pojawiło się też zdanie o Władimirze Putinie jako o przywódcy niemyślącym w kategoriach globalnych. Czytaj dalej.