Diecezja szanghajska ogłosiła, że wskutek oficjalnie obowiązujących ograniczeń przeciwepidemicznych nie odbędzie się tradycyjna, zaplanowana na maj, pielgrzymka do bazyliki Sheshan. W świątyni nie mogą gromadzić się grupy, a wierni nie mogą uczęszczać do niej na indywidualną modlitwę. W innych chińskich prowincjach kościoły zostały stopniowo otwarte, w niektórych przypadkach zbiegło się to w czasie z Wielkim Tygodniem. Tymczasem w Szanghaju sytuacja wygląda inaczej: ograniczenia religii zostaną utrzymane, rozrywki – zniesione.
W związku z epidemią zamknięta została bazylika i niedalekie obserwatorium astronomiczne oraz inne pobliskie obiekty. Nieopodal leży „Dolina Szczęścia”, park rozrywki, którego częścią jest parking na 5 000 samochodów. Park rozrywki będzie już w maju otwarty. Tak samo przyciągający bogatszych Chińczyków park golfowy. Bazylika pozostanie jednak zamknięta… Dyskryminacja jest w tym przypadku jawna.
Do wymownego rozwoju wypadków doszło na początku kwietnia. W czasie, w którym katolicy celebrowali Wielki Tydzień, Chińczycy obchodzili tradycyjny dzień zmarłych i nawiedzali groby krewnych. Kiedy w miejscach pochówku Chińczycy gromadzili się bardzo licznie, a ośrodki turystyczne zostały tłumnie wypełnione, katolickie kościoły musiały przestrzegać ograniczeń liczby wiernych. Czujność władz posiadała bardzo wybiórczy charakter.
Od 2012 roku w areszcie domowym przebywa biskup koadiutor Szanghaju Thaddeus Ma Daqin. Dlaczego? Wystąpił wówczas z Patriotycznego Zrzeszenia Katolików Chińskich.
Źródło: asianews.it
mat