Polska ma wybór między narodową suwerennością… albo staniem się niewiele znaczącą prowincją w globalistycznym świecie, gdzie karty rozdawać będą wielkie korporacje i te państwa, które zdolne będą ostać się w nowej, post-narodowej rzeczywistości. Popierając Fundusz Odbudowy rządząca partia decyduje się niestety na ten drugi wariant. O tym mówił w PCh24 TV Marek Jurek.
Marek Jurek, Marszałek Sejmu w latach 2005-2007, był gościem red. Pawła Chmielewskiego w programie „Jaka jest prawda?” PCh24 TV. Mówił między innymi o sytuacji w Unii Europejskiej i perspektywach dla Polski w kontekście Funduszu Odbudowy.
– Unia Europejska ma w tej chwili obsesję suwerenności. Krok po kroku buduje elementy suwerennej władzy. Mówi się o tym zupełnie otwarcie. Chce się mieć instrumenty suwerenności: nakładać podatki, zaciągać zobowiązania finansowe, mieć armię europejską, prowadzić zunifikowaną politykę zagraniczną – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
– To idzie dalej. Oni otwierają też furtkę do zunifikowanej polityki edukacyjnej, mimo, że pierwotnie traktaty to wykluczały; otwiera do tego drogę Konwencja Stambulska – dodał.
– Ostatecznym celem nie jest wcale stworzenie jakiegoś super-państwa na wzór I czy II Rzeszy Niemieckiej, starego Cesarstwa Rzymsko-Niemieckiego czy Cesarstwa Wilhelmińskiego, które uciska, ale broni. […] Kwestia imigracji pokazała, że te zabiegi o suwerenność nie służą temu, by zbudować jakieś super-państwo. Jedyny cel to tak naprawdę destrukcja suwerenności narodowej bez zastąpienia jej jakimś efektywnym mechanizmem obrony całości – zaznaczył Marek Jurek.
– To wielki marksowski sen o społeczeństwie postpaństwowym. Wiele mówi się dziś o geopolityce sieciowej ze społeczeństwem obywatelskim i NGO-sami, partnerstwem z wielkim biznesem, instytucjami współpracy międzynarodowej jak ONZ. W tym wszystkim państwo pozostaje tylko jednym z elementów, wcale nie najważniejszym – powiedział.
– Gdy Dmitris Awramopulos [komisarz ds. migracji w Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckera – red.] komentował kryzys migracyjny, mówił, że są dwa motywy, dla których musimy popierać imigrację. Pierwszym jest humanitaryzm, a drugim ekonomia. Potrzebujemy tych pracowników. Kto jednak tak naprawdę ich potrzebuje? To wielkie koncerny, które chcą taniej siły roboczej i które wiedzą, że funkcjonowanie normalnej gospodarki rynkowej w ramach narodowych lub w ramach współpracy europejskiej oznacza normalne relacje z pracownikami. Tymczasem oni oczekują taniej siły roboczej – ocenił.
Pytany o intencje głównych europejskich sił, Francji i Niemiec, wskazał na mieszaninę ideologii z ich interesami.
– To jest mieszanina ideologii i interesu establishmentu tych państw. Z jednej strony oni przyjęli tę międzynarodową ideologię, z drugiej uważają, że państwa będą wprawdzie osłabionym, ale jednak jakimś podmiotem w sieciowej geopolityce; uważają, że reprezentują struktury na tyle silne, że sobie poradzą. […] Myślę jednak, że najważniejsze są motywy ideologiczne. Cała Europa jest w sieci ideologicznej – stwierdził były Marszałek Sejmu.
Źródło: PCh24 TV
Pach