Zielone certyfikaty, czyli tzw. paszporty covidowe doprowadziły do spięcia na linii Parlament Europejski – Rada UE. I choć temat wykluczenia się tu pojawia, to nie chodzi jednak o segregację sanitarną obywateli, ale o to czy testy na koronawirusa – tak jak szczepienia – powinny być „darmowe”.
Jak donosi rmf24.pl , w unijnych negocjacjach nad wprowadzeniem paszportu covidowego panuje impas. Zielone Certyfikaty mają umożliwić ich właścicielom podróżowanie (już w te wakacje). Dokument wydawany ma być osobom, które zostały zaszczepione przeciwko Covid-19, są po negatywnym teście lub mają przeciwciała po odbytej chorobie.
7 maja rusza pilotaż Zielonego Certyfikatu w kilku krajach UE, Polska ma do nich dołączyć z końcem maja. Testy mają sprawdzić działanie systemu informatycznego, mają więc charakter techniczny.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem nad projektem zwisły ciemne chmury, a na linii Parlament Europejski – Rada UE – Komisja Europejska zaiskrzyło. Posłowie do PE są bowiem zdania, że testy na koronawirusa powinny być „darmowe”, podobnie jak szczepionki. Chodzi o to, że nie można dyskryminować niezaszczepionych, którzy przecież mogą kwalifikować się do otrzymania zielonego paszportu.
Na takie rozwiązanie nie zgadza się Rada UE, w skład której wchodzą rządy krajów członkowskich. Rada chce pozostawienia kwestii testów decyzji krajów. I to rozwiązanie wspiera KE. Na razie nie ma ostatecznego rozwiązania problemu, a rozmowy odłożono do przyszłego tygodnia. Jest prawdopodobne, że „decyzja o Zielonym Certyfikacie będzie unijnym prawem, a sprawa darmowych testów – tylko zaleceniem”. Czas nagli, bo eurokraci chcą, by od 30 czerwca wszystkie kraje UE mogły korzystać z systemu Zielonych Certyfikatów.
Źródło: rmf24.pl
MA