Kolumbijscy biskupi ogłosili uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa dniem modlitwy za Ojczyznę, o pojednanie, pokój i jedność narodu. Od 28 kwietnia w różnych miastach tego kraju odbywają się antyrządowe demonstracje, wywołane zapowiedzią reformy fiskalnej, w tym podwyższeniem VAT-u.
Choć władze wycofały się z tych planów, a minister finansów podał się do dymisji, protesty trwają nadal. Niektóre z nich przybierają bardzo gwałtowną postać i są brutalnie tłumione przez policję. Według kolumbijskiego rzecznika praw człowieka zginęło co najmniej 19 osób, w tym dwóch policjantów.
„Stanowczo odrzucamy wszelkie łamanie praw człowieka, akty wandalizmu, blokady transportu i dostaw żywności, porwania osób, ataki na integralność fizyczną jakiejkolwiek osoby, niszczenie mienia publicznego i prywatnego”, napisali biskupi w odezwie do narodu.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomnieli, że choć obywatele mają prawo do protestów ulicznych, muszą się one odbywać z poszanowaniem prawa. Przemoc, wandalizm i chaos społeczny niczego nie rozwiązują, lecz prowadzą do jeszcze większych cierpień, zwłaszcza najuboższych. Dlatego biskupi poprosili, by dziś w każdej parafii odbywały się modlitwy za Ojczyznę, o jedność narodową, zaprzestanie aktów przemocy i pokojowe rozwiązanie konfliktu.
Jak mówi Radiu Watykańskiemu Marco Ramigni, wolontariusz z kolombijskiego oddziału Wspólnoty Papieża Jana XXIII, inicjatywa biskupów może się okazać przełomowa dla tego kraju. Jest to bowiem głos, który wzywa do opamiętania.
Ramigni zaznacza, że „Kolumbia przeżywa dziś bardzo ważną chwilę w swej historii. W niektórych miastach protesty mają charakter pokojowy. Gdzie indziej są one gwałtowne i władze odpowiadają represjami. Według naszych danych zginęło 31 osób, 1200 zostało rannych, 87 uznaje się za zaginione. Protestują przede wszystkim ludzie młodzi, którzy domagają się sprawiedliwości społecznej. Wyszli na ulice pomimo ograniczeń i ryzyka, jakie jest związane z trwającą obecnie trzecią falą pandemii”.
– W tym kontekście bardzo ważny jest głos biskupów, który daje możliwość powstrzymania eskalacji przemocy. Ubolewają oni z powodu ofiar tych zajść, a zarazem jednoznacznie sprzeciwiają się zarówno naruszaniu praw człowieka, jak i aktom wandalizmu. Podkreślają, że to pokojowe protesty są rozwiązaniem, jeśli domagamy się spełnienia postulatów społecznych. A przemoc i naruszanie praw człowieka nigdy nie są rozwiązaniem, bo niosą śmierć i cierpienie. W tych słowach pobrzmiewają słowa papieża Franciszka, które wypowiedział podczas swej wizyty w Kolumbii w 2017 r. Powiedział wtedy, że każda przemoc wymierzona w drugiego człowieka jest raną zadaną ludzkości – przypomniał Ramigni.
KAI
TK