Brytyjczycy w miniony czwartek wybierali posłów do lokalnych parlamentów i burmistrzów w wielkich miastach. Wielkimi metropoliami nadal rządzić będzie lewica, podobnie jak w Walii. Natomiast w Szkocji wybrano polityków opowiadających się za niepodległością.
Torysom nie udało się odwojować stolicy kraju, gdzie na kolejną kadencję został wybrany Sadiq Khan. Konserwatyści liczyli na niezadowolenie Londyńczyków związane z wzrostem przestępczości, radykalizacją muzułmańskich mieszkańców miasta czy coraz wyższymi kosztami życia. Także w Manchesterze rządzić będzie dotychczasowy burmistrz Andy Burnham, zdobywając ponad 67 proc. głosów. Podobnie w Walii, gdzie lewica zwyciężyła po raz kolejny.
Natomiast szkocki parlament zdominowali kandydaci Szkockiej Partii Narodowej. Chociaż nie uzyskali większości odpowiedniej do samodzielnego sprawowania władzy, to bez problemu będą sprawować ją w koalicji z zielonymi. Pierwsza minister Nicola Sturgeon już zapowiedziała przeprowadzenie kolejnego referendum niepodległościowego, gdy tylko zakończy się pandemia.
Wesprzyj nas już teraz!
Ostatnie referendum przeprowadzono w 2014 r., w którym 55 proc. Szkotów opowiedziało się za pozostaniem w UK. Dzisiaj natomiast niepodległościowcy mają przewagę, co zauważają komentatorzy dostrzegający podobieństwo z brexitem. Być może dlatego premier Boris Johnson nie chce wydać zgody na kolejne głosowanie, co stanowi warunek konieczny jego przeprowadzenia.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
PR