Grupa wpływowych Republikanów ostro atakuje prezydenta Joe Bidena za uległą politykę wobec Rosji w związku z dużym cyberatakiem na krytyczną infrastrukturę energetyczną w USA. Chodzi o wyłączenie Colonial Pipeline, zaopatrującego w paliwo wschodnie wybrzeże USA.
Colonial Pipeline dostarcza około 45 procent paliwa zużywanego na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Atak, za którym stoi rosyjska grupa przestępcza, doprowadził do unieruchomienia rurociągu pod koniec zeszłego tygodnia, po ujawnieniu ataku na oprogramowanie ransomware rurociągu.
W poniedziałek FBI podało, że za cyberatakiem na krytyczną infrastrukturę stoi rosyjski syndykat przestępczy o nazwie DarkSide. Grupa tak naprawdę dostarczyła oprogramowanie ransomware wykorzystanego do przeprowadzenia cyberataku.
Wesprzyj nas już teraz!
– Żaden cyber-gang w Rosji nie może przeprowadzić tego rodzaju ataku na część krytycznej infrastruktury w Ameryce bez cichej lub wyraźnej wiedzy rządu Władimira Putina – oznajmił senator Tom Cotton (R-Ark.) z Senackiej Komisji Wywiadu. Dodał, że to pokazuje jak „słaba jest polityka Joe Bidena wobec Rosji” i że „ma ona konsekwencje dla narodu amerykańskiego”.
10 maja br. rząd USA wydał deklarację nadzwyczajną po tym, jak dokonano cyberataku na główny rurociąg w kraju, blokując tym samym transport ropy do wschodnich Stanów Zjednoczonych. Colonial Pipeline to jeden z największych operatorów rurociągów w USA.
– Kiedy oddajesz pole Rosji, kiedy przedłużasz traktat o broni jądrowej, który faworyzuje Rosję nad Stany Zjednoczone, gdy pozwalasz Rosji zbudować gazociąg do Niemiec pod Morzem Bałtyckim, gdy zapraszasz Władimira Putina na szczyt… tylko go ośmielasz i jego sługusów do przeprowadzania tego typu ataków na Stany Zjednoczone – komentował Cotton. Polityk zarzucił Demokratom „gołębią politykę” wobec Moskwy.
W poniedziałek Anne Neuberger, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu odpowiedzialna za cyberprzestrzeń i nowe technologie mówiła reporterom, że administracja Bidena nie obwinia żadnego kraju za cyberatak.
DarkSide samo opublikowało oświadczenie na swojej stronie, twierdząc, że chodzi im jedynie o okup („zarobienie pieniędzy, a nie stwarzanie problemów społeczeństwu”).
Rurociąg biegnie przez 12 stanów od Teksasu po New Jersey i odgrywa kluczową rolę w transporcie benzyny, paliwa do silników odrzutowych, oleju napędowego i innych produktów ropopochodnych. Dostarcza m.in. paliwa dla ciepłowni.
Były gubernator Teksasu i sekretarz ds. energii Rick Perry zaznaczył, że wyłączenie rurociągu powinno posłużyć jako „sygnał ostrzegawczy” dla prezydenta Bidena. Jego zdaniem, prezydent – zamiast zamykać rurociągi, powinien udzielać koncesji na nowe.
Perry oskarżył obecną i poprzednie administracje Demokratów, że działały na szkodę obywateli i zamiast uniezależniać Amerykę od ropy i gazu z innych krajów, robiły coś odwrotnego.
Były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich wezwał, by wprowadzić regulacje, podnoszące cyberataki na ten sam poziom, co ataki terrorystyczne. – Powinniśmy natychmiast uchwalić prawo, które nakłada na tego typu hakerów karę śmierci. Prawo powinno zawierać postanowienie, że prezydent, w drodze procesu sądowego, powinien mieć możliwość nakazania zabicia za granicą każdego, kto to robi – stwierdził wojowniczo Gingrich. Oburzał się, że tak niewiele wiadomo o atakujących i USA nie mają praktycznie środków, by ukarać hakerów.
Firma Colonial Pipline ma nadzieję, że uda jej się uruchomić rurociąg do końca tego tygodnia. Jeśli zamknięcie potrwa dłużej, mogą wzrosnąć ceny paliwa na wschodnim wybrzeżu, a także mogą nastąpić dłuższe przerwy w dostawach prądu.
Hakerzy ukradli prawie 100 GB danych od operatora rurociągu przed zablokowaniem jego sieci komputerowej, co doprowadziło do tego, że firma Colonial wyłączyła operacyjną sieć z powodu nadmiernej ostrożności. Główne instalacje, takie jak międzynarodowe lotnisko Hartsfield-Jackson Atlanta, które do tego roku było uważane za najbardziej ruchliwe lotnisko na świecie, otrzymuje paliwo z Colonial Pipeline, podobnie jak bazy wojskowe wzdłuż rurociągu.
DarkSide ma mieć własny quasi „kodeks postępowania” i odmawia ataków na szpitale, domy pogrzebowe oraz organizacje non-profit. Niekiedy przekazuje dochody z ataków ransomware na cele charytatywne.
Grupa zaznaczyła, że jest „apolityczna” i „nie bierze udziału w geopolityce”. „Naszym celem jest zarabianie pieniędzy, a nie stwarzanie problemów społeczeństwu. Od dziś wprowadzamy moderację i sprawdzamy każdą firmę, którą nasi partnerzy chcą zaszyfrować, aby uniknąć konsekwencji społecznych w przyszłości” – przekonują.
Źródło: nypost.com, bgr.com
AS