Ministrowie ds. klimatu i środowiska siedmiu najbogatszych krajów świata (grupa G7) zdecydowali, że od tego roku zaprzestaną finansowania inwestycji w węgiel. Jednocześnie podkreślili, że najpilniejsze jest przechodzenie na „zrównoważony rozwój”, by nie dopuścić do ogrzania się planety o 1,5 stopnia C.
Podczas dwudniowego wirtualnego szczytu ministrowie Wielkiej Brytanii, USA, Japonii, Kanady, Niemiec, Francji i Włoch zgodzili się na przyjęcie ambitniejszego celu klimatycznego porozumienia paryskiego w sprawie klimatu.
W opublikowanym w piątek komunikacie zaznaczyli, że „inwestycje w węgiel muszą zostać natychmiast wstrzymane”. Przedstawiciele grupy G7 zobowiązali się do „całkowitego zakończenia nowego bezpośredniego wsparcia rządowego dla niesłabnącej międzynarodowej energetyki węglowej do końca 2021 roku”.
Wesprzyj nas już teraz!
Alok Sharma, desygnowany na szefa COP 26 w Glasgow w listopadzie tego roku podkreślił, że przesłanie G7 jest klarowne. W zeszłym tygodniu sugerował, że rozmowy klimatyczne COP 26 mają ostatecznie zakończyć się „odesłaniem węgla do historii”.
Ministrowie zgodzili się także na stopniowe wycofywanie bezpośrednich dopłat rządowych do projektów dotyczących paliw kopalnych o dużej emisji dwutlenku węgla za granicą „z wyjątkiem nielicznych okoliczności według uznania każdego kraju” oraz w sposób, który „utrzymywałby 1,5 stopnia C w zasięgu ręki”.
Były sekretarz stanu John Keryy, który w obecnej administracji amerykańskiej pełni funkcję Specjalnego wysłannika USA ds. zmian klimatycznych, podkreślił, że po raz pierwszy kraje G7 zjednoczyły się i wydały wspólne oświadczenie, preferując przyjęcie ambitniejszego celu klimatycznego dot. niedopuszczenia do ocieplenia klimatu o 1,5 stopnia C. Podziękował Japonii, której energetyka w dużej mierze opiera się na elektrowniach węglowych, za podjęcie „ważnych kroków w celu znalezienia jedności”.
Po początkowym oporze przeciwko zakończenia finansowania węgla, Japonia dołączyła do największych gospodarek, wysyłając silny przekaz dot. zaprzestania finansowania tego typu projektów zagranicą. Obecnie Chiny pozostają największym sponsorem inwestycji węglowych.
Kilka dni temu Międzynarodowa Agencja Energii stwierdziła, że należy bezwzględnie zaprzestać inwestycji w ropę naftową i metan oraz niesłabnącą energię węglową, by osiągnąć do 2050 r. zerową emisję netto.
– Nikt z nas nie chce, aby na świecie powstawały nowe elektrownie węglowe i nie chcemy już dłużej finansować takich projektów – przekonywał na konferencji prasowej niemiecka minister środowiska Svenja Schulze.
Rządy zobowiązały się do pracy nad redukcją emisji w kierunku „zdecydowanie zdekarbonizowanych systemów energetycznych do 2030”, chociaż zaznaczono, że gaz metanowy „może być nadal potrzebny podczas przejścia na czystą energię w ograniczonym czasie”.
Mimo oświadczenia, Wielka Brytania, USA i Niemcy nie wykluczyły nowych inwestycji w ropę i gaz. Londyn niedawno wydał szereg koncesji na wydobycie ropy i gazu na Morzu Północnym. W Kanadzie ekspansja paliw kopalnych doprowadziła do wzrostu emisji od czasu podpisania porozumienia paryskiego w 2015 roku.
– To 1,5 C decyduje o wyborach, których musimy dokonać w ciągu następnych 10 lat. Różne kraje będą miały różne momenty, kiedy dokonać jakichś cięć, ale rynek już zmierza w tym kierunku – podkreślił Kerry.
Dave Jones, analityk ds. energii elektrycznej z brytyjskiego think tanku Ember komentował, że zakończenie energetyki węglowej jest „najważniejszym pierwszym krokiem” do dekarbonizacji sektora energetycznego do 2035 roku, ale potem trzeba będzie wycofać gaz.
Ministrowie G7 zastrzegli, że „intensywnie pracują nad zwiększeniem środków na działania związane z łagodzeniem zmian klimatu i adaptacją”, jednak ostateczną decyzję co do tego, ile kraje są w stanie wyłożyć na Fundusz Klimatyczny mają podjąć ministrowie i przywódcy, którzy spotkają się w przyszłym miesiącu.
Na początku tego roku sekretarz generalny ONZ António Guterres wezwał państwa G7 do podwojenia zobowiązań w zakresie finansowania klimatu na szczycie przywódców w Kornwalii w przyszłym miesiącu. Jak dotąd tylko Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zobowiązały się do tego.
Bogatsze kraje muszą zmobilizować 100 miliardów dolarów rocznie do 2025 r. na dotacje dla biedniejszych państw na walkę z emisjami. By uzupełnić tegoroczny fundusz brakuje jeszcze 20 mld dol.
W ocenie Jennifer Tollmann z think tanku E3G, spotkanie grupy G7 było „skokową zmianą w stosunku do ostatnich czterech lat i położyło podwaliny, by G7 stało się motorem utrzymania ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia C w zasięgu”.
W komunikacie wydanym po spotkaniu ministrów klimatu i środowiska G7
w dniach 20-21 maja br. podkreślono „pilną potrzebę przejścia na globalny wymiar zrównoważonego rozwoju, dalsze łagodzenie i dostosowywanie się do zmiany klimatu, a także zatrzymanie i odwrócenie utraty różnorodności biologicznej i degradacji środowiska”.
Zauważono, że zagrażają nam nowe pandemie i uznano, że „klimat, różnorodność biologiczna i środowisko są najważniejsze”.
Ministrowie wskazali, że chcą po „pandemii lepszej odbudowy,” koncentrując się na tzw. zielonej gospodarce i budowania „odporności społecznej”.
Uznano, że „szybkie i daleko idące przemiany we wszystkich sektorach społeczeństwa i gospodarki są niezbędne, aby stawić czoła zmianie klimatu, degradacji środowiska i utracie różnorodności biologicznej”.
Źródło: climatechangenews.com, assets.publishing.service.gov.uk
AS