13 czerwca mieszkańcy Rzeszowa wybiorą nowego prezydenta miasta. Z tej okazji Radio Zet zaprosiło do debaty czwórkę kandydatów ubiegających się o urząd. W pewnym momencie – po niestosownych słowach Grzegorza Brauna o ministrze zdrowia – prowadzący dyskusję redaktor Andrzej Stankiewicz wyprosił z programu posła Konfederacji. Polityk już wcześniej otrzymał „żółtą kartkę” za wypowiedź o LGBT.
Ostrzeżenie Grzegorz Braun otrzymał za wypowiedź, w której mówiąc o tzw. paradach, czyli manifestacjach aktywistów politycznego homoseksualizmu, użył sformułowania „dewiacje”.
Kolejna, dotyczyła ministra zdrowia, którego Grzegorz Braun nazwał „szkolonym psychopatą”. Wypowiedź była częścią pytania, jakie Braun kierował do kandydatki PiS Ewy Leniart. Poseł wybrany z Podkarpacia pytania nie dokończył, gdyż do akcji wkroczył redaktor Stankiewicz prowadzący program „7. Dzień Tygodnia”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie, nie, panie pośle. To jest ten moment, o którym mówiłem. Nie pozwolę, żeby używać takich sformułowań w moim programie. Bardzo dziękuję panu za udział, ostrzegałem pana, że nie będę tolerował języka nienawiści – stwierdził prowadzący debatę.
Braun próbował bronić się twierdzeniem, że Adam Niedzielski „sam wystawia sobie świadectwo”, jednak widzowie stracili posła Konfederacji z oczu i usłyszeli jedynie słowa: „publiczność to słyszy”.
– Rzeczywiście, publiczność to słyszy. Biorę odpowiedzialność na siebie. Podobnie jak pan za słowa, które pan powiedział o dewiantach, a teraz o ministrze Niedzielskim, więc dziękujemy panu za udział w debacie, kontynuujemy debatę bez pana Grzegorza Brauna – powiedział Andrzej Stankiewicz.
Źródło: dorzeczy.pl / wprost.pl / Radio Zet