– Sugerowanie, że mogłoby dojść do wypchnięcia Porozumienia z rządu jest niepoważne. Biorę jednak pod uwagę takie scenariusze, ponieważ zauważam formy wypowiedzi i aktywności o charakterze wrogości – powiedział w poniedziałek na antenie Polsat News wicepremier i lider Porozumienia Jarosław Gowin.
Gowin był pytany o ostatnią rozmowę z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Powiedział, że doszło do niej przed długim weekendem i dotyczyła ona wyborów nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. – Porozumienie rozważało kandydaturę Lidii Staroń, ale w demokratycznym głosowaniu wygrał inny kandydat – Marek Konopczyński. Była niepisana umowa, że tym razem to my wybieramy kandydata na RPO i myślałem, że PiS to uszanuje – tłumaczył. Dodał, że jego ugrupowanie nie poparło kandydata wystawionego przez całą opozycję, tylko osobę zaproponowaną przez PSL, która jest świetnym ekspertem i współpracowało z formacją zachowując całkowity dystans do wszystkich partii politycznych.
Jednocześnie Jarosław Gowin zapewnił, że w sprawie wyboru nowego RPO na pewno nie zmieni zdania. – W tej sprawie nie ma żadnych ustaleń w umowie koalicyjnej, każda partia może głosować tak, jak uważa to za stosowne. Nie zmienię swojego stanowiska, nawet jeśli miałoby to doprowadzić do poważnych konsekwencji – wyjaśnił.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak ocenił wicepremier „sugerowanie, że może dojść do wypchnięcia Porozumienia z koalicji rządowej jest sprzeczne z interesem rządu”.
Jak przypomina serwis 300polityka.pl „od tygodni mówi się o próbie budowy przez PiS nowej większości – z Kukizem i niektórymi posłami Porozumienia, ale bez Gowina. Coraz głośniej mówi się o tym, że PiS planuje już ostateczne wypchnięcie wicepremiera z rządu w ciągu – być może – nawet 10 dni”.
Prowadzący program Marcin Fijołek zapytał wicepremiera, czy bierze pod uwagę taki scenariusz. – Biorę. Dostrzegam wiele przejawów – i to nie tylko w formie wypowiedzi, również w formie konkretnych działań – wrogości wobec Porozumienia – zaznaczył Gowin.
Lider koalicjanta PiS stwierdził ponadto, że „wypchnięcie Porozumienia kończyłoby projekt Zjednoczonej Prawicy i oznaczałoby, że Polska wchodzi w fazę turbulencji, jeśli chodzi o rządzenie”. – Nie ma rozmów o nowej umowie koalicyjnej. Jeśli PiS chciałoby taką zawierać, to tylko w obrębie trzech partii dotychczas tworzących Zjednoczoną Prawicę (PiS, Porozumienie, Solidarna Polska – red.) – stwierdził polityk.
Jego zdaniem nie ma również powodów, by „Porozumienie miało robić komukolwiek miejsce (nowym koalicjantom – red.)”.
Źródło: Polsat News, PolsatNews.pl, 300polityka.pl, wprost.pl
TK