Amerykańscy eksperci po raz kolejny straszą nową falą pandemii. Ich zdaniem, za jej wybuch odpowiedzialny może być indyjski wariant koronawirusa znany jako „Delta”.
Były komisarz Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) dr Scott Gottlieb ostrzegł, że wariant Delta koronawirusa prawdopodobnie stanie się dominującym źródłem nowych infekcji w USA. Jego zdaniem, najbardziej zagrożeni są nieszczepieni Amerykanie.
– W tej chwili w Stanach Zjednoczonych jest to około 10 proc. infekcji (Deltą). Liczba podwaja się co dwa tygodnie. (…) To nie znaczy, że zobaczymy gwałtowny wzrost zakażeń, ale to znaczy, że staną się dominujące. I myślę, że jest ryzyko, że może to spowodować jesienią nową epidemię – mówił były szef FDA.
Wesprzyj nas już teraz!
Co ciekawe, Gottlieb powołał się w swojej wypowiedzi na słowa prof. Neila Fergusona, znanego jako „dr Lockdown” – naukowca Imperial College w Londynie, odpowiedzialnego za opracowanie modelu wyjścia z pandemii, zaimplementowanego przez większość krajów świata. Ferguson modeluje wykresy pandemiczne dla różnych patogenów od początku XXI w. Cechą charakterystyczną jego przewidywań jest niezwykła zdolność do hiperbolizacji zagrożeń. Ferguson skompromitował się jako doradca brytyjskiego rządu, kiedy w trakcie najostrzejszych lockdownów udawał się do kochanki – co nie uszło uwadze mediów. Pokłosiem skandalu była jego dymisja.
Mimo większej niż inne warianty zdolności do reprodukcji, najczęstszymi objawami Delty zdaniem brytyjskich naukowców są; że bóle głowy, gardła i katar. Jak mówił BBC kierujący badaniem Zoe Covid Symptom prof. Tim Spector, wariant ten dla młodych osób może być jak „ostrzejsze przeziębienie”.
Zarówno według Brytyjczyków i Amerykanów, odporni na nowy wariant powinny być osoby zaszczepione. Oprócz Delty, amerykańskie centra kontroli chorób zakaźnych (CDC) za „niepokojące” uznały również warianty Alpha, Beta, Epsilon i Gamma. Naukowcy bacznie obserwują też warianty Eta, Iota, Kappa i Zeta, i nie wykluczają kolejnych.
Źródło: rmf24.pl
PR
