Lewicowe środowiska akademickie i politycy z Krakowa protestują przeciw polityce Ministerstwa Edukacji i Nauki. Twierdzą, że bronią zwalnianych naukowców. Te same środowiska milczały, gdy szykanowani byli naukowcy reprezentujący inne niż lewicujące poglądy.
Przed Muzeum Narodowym w Krakowie odbył się protest środowisk lewicowych skierowany przeciw polityce MEiN i ministra Przemysława Czarnka. Manifestanci zgromadzili się w czwartek pod hasłem Ciemność widzę… protest przeciwko ideologizacji edukacji i nauki. Wśród organizatorów byli m.in.: KOD, Strajk Kobiet, postkomunistyczny ZNP oraz PO, PPS, Razem, Polska 2050 i Nowa Lewica.
Według zgromadzonych, Ministerstwo Edukacji i Nauki rzekomo wprowadza do systemu oświaty treści nieoparte na wiedzy naukowej, wywiera naciski na naukowców, zwalnia niewygodnych pracowników i tworzy zideologizowane, nowe szkoły.
Wesprzyj nas już teraz!
Przedstawicielka obecnego na manifestacji Protestu z wykrzyknikiem zarzuciła ministerstwu edukacji ograniczanie wolności nauczycieli. Protest z wykrzyknikiem powstał w 2019 r. i sprzeciwiał się m.in. likwidacji gimnazjów, archaicznej liście lektur oraz przeładowanej podstawie programowej. Występująca obecnie przeciw rzekomej ideologizacji nauki organizacja na swojej stronie reklamuje takie ideologiczne inicjatywy jak: Uczniowie LGBT+. Rozumiem i wspieram oraz Tour de Konstytucja.
Lewicowe środowiska akademickie i partie polityczne nie protestowały, gdy trwała nagonka na konserwatywnych wykładowców: prof. Aleksandra Nalaskowskiego, dr Ewę Budzyńską, dra Wilhelma Czaplińskiego, czy dr Justynę Melonowską.
Źródła: interia.pl, facebook.com
JSJK