25 czerwca 2021

Macron atakuje Węgry za „dyskryminowanie” osób LGBT i mówi o „przerażającym regresie”

(Emmanuel Macron, fot. YouTube)

Węgierska ustawa chroniąca młodzież i dzieci oraz szkoły przed inwazją propagandy ideologicznej środowiska LGBT została uznana na Zachodzie za „dyskryminującą” te środowiska. Prezydent Francji Emmanuel Macron uznał to za „przerażający regres”. Maski opadły. Atak na Węgry poparło 17 krajów UE, natomiast 10 kolejnych jednak nie dało się uwikłać w akcję państw Beneluksu wspartą przez Paryż i Berlin. Wyraźnie zarysował się podział geograficzny w Unii Europejskiej.

25 czerwca Emmanuel Macron wystąpił na briefingu prasowym w Brukseli. Francuski prezydent ponownie bardzo ostro skrytykował węgierskie prawo ograniczające propagowanie homoseksualizmu i innych „wynaturzeń” wśród nieletnich. Przy okazji powiedział, o co w tym wszystkim chodzi naprawdę.

„To straszny regres. To kulturowa, cywilizacyjna bitwa, którą musimy stoczyć. Nie poddamy się” – mówił Macron cytowany przez dziennik „Le Parisien”. Odnotował także wzrost „antyliberalnego konserwatyzmu”, który „podważa nasze wartości w kilku krajach członkowskich”. W odróżnieniu do premiera Holandii Marka Rutte nie chce jeszcze wyrzucać Węgrów z UE, ale grozi, że procedury unijne będą usprawnione i Węgry nie mogą liczyć na żadne „uprzejmości” ze strony Unii Europejskiej.

Wesprzyj nas już teraz!

Viktor Orban na szczycie dzielnie bronił prawa rodzin do wychowywania dzieci według swoich wartości. Próbował tłumaczyć, że nie ma tu żadnej dyskryminacji, ale jest ochrona rodziny. Przypomniał, że w czasach komunizmu w jego kraju homoseksualizm był karany i on sam walczył przeciw komunizmowi także o ich prawa i wolność. Niestety, w krajach zachodnich zakaz propagandy LGBT w szkołach jest odbierany jako dyskryminacja tego środowiska, a związana z nim ideologia awansowała do rangi „wartości europejskich”.

Francuskie media opisując szczyt w Brukseli konstatują, że został odnowiony podział Europy na Wschód i Zachód. Można się z tym zgodzić. Nawet z tym, że przyczyną podziału znowu stają się względy ideologiczne. Rządy na Wschodzie narzucały tam marksizm, a społeczeństwa dawnego obozu sowieckiego uciekały od tej ideologii. Teraz dostały się pod ideologiczny prysznic neomarksizmu, który przyszykował im w kolorowym opakowaniu tęczy… Zachód. To nie Polacy, Węgrzy czy Słowacy się zmienili, ale to zachodnie rządy przejęły kulturowy i cywilizacyjny testament po komunizmie, z tym, że do koloru czerwonego dodano jeszcze kilka innych barw.

Ideologia LGBT podniesiona do rangi „wartości UE” stała się oczkiem w głowie rządów kilku państw, a przy okazji batem i ostrogą na wybijające się na samodzielność państwa „młodej Unii”. Co ciekawe, rządy tych państw bynajmniej nie mają za sobą swoich społeczeństw. Wywoływanie ideologicznych wojenek przez Emmanuela Macrona spotyka się z krytyką, a niektórzy widzą w Victorze Orbanie nadzieję na przywrócenie w Europie normalności.

Ciekawe, że Francuzi mają ambiwalentny stosunek do wypowiedzi Emmanuela Macrona w tej sprawie. „Dlaczego musi mieszać się w to, co dzieje się u innych, skoro nie jest w stanie wykonywać swojej pracy we Francji! Węgrzy muszą się z niego śmiać!” – komentował niejaki „gerar1”. „Tarta1” pisał, że może by prezydent zabrał się za obronę praw homoseksualistów i LGBT w Katarze, czy w Arabii Saudyjskiej… Tam woli robić interesy, a przecież na Węgrzech nikomu nie ścina się głów. Autor wpisu dodał, że to dziwny brak odwagi, gdy chodzi o interesy i wszystko, co może przynieść duże pieniądze.

Ktoś inny przypominał, że „Węgry są suwerennym krajem, a jego obywatele swobodnie wybrali sobie rząd. Czy francuski prezydent zniósłby protesty wnoszone przez inny kraj w sprawie pewnych aspektów francuskiego prawa?” – retorycznie pytał „Unvraisansdents”. Z kolei „romano” napisał: „Poparcie dla Węgier wobec dekadenckiej Europy”. „Loopingjet” zaś zauważył: „Krytykujemy Stany Zjednoczone za ich globalną ingerencję, ale nie wszędzie jest lepiej i Europa naśladuje to postępowanie, chcąc niszczyć inne kraje”. „Ddalhia” zauważa, że „Węgry nie atakują homoseksualistów. Przedmiotowe prawo dotyczy nauczania w szkole. Węgrzy mogą w kraju sprzeciwiać się lub nie, ustawom, które im się nie podobają i głosować lub nie, na taką lub inną partię. Histeryczna ingerencja zagranicy niewątpliwie na Węgrzech Orbana tylko wzmocni”.

Głosów przypominających o tym, że Węgrzy są suwerennym krajem było bardzo dużo. Niejaki „Vonschmut” dodał: „Macron mógłby zacząć od rozwiązania problemów Francji”. Najwidoczniej jednak postkolonialna buta francuskich przywódców jest nieodłącznym elementem ich funkcji, by przypomnieć tylko Chirakowskie zdanie o „szansie Polski, by siedziała cicho”. Pod artykułem na temat opinii prezydenta Emmanuela Macrona nie było w „Le Parsien”, ale także np. w tygodniku „Valeurs Actuelles”, ani jednej pozytywnej opinii na temat wypowiedzi francuskiego prezydenta. W tym sporze Victor Orban ma kibiców nawet na boisku przeciwnika…

 

Bogdan Dobosz 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(15)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram