9 lipca 2021

12 skarg na polskie „prawo aborcyjne”. Europejski Trybunał Praw Człowieka czeka na stanowisko rządu

(Rys. Aleksander Bednarski / PCH)

Europejski Trybunał Praw Człowieka poinformował Warszawę, że Polki wniosły 12 spraw przeciwko rządowi za prawo aborcyjne. Trybunał czeka na ustosunkowanie się do nich do 13 września br.

Obecnie polskie prawo zezwala na zabijanie w łonach matek dzieci poczętych w przypadku kazirodztwa, gwałtu lub gdy ciąża zagraża życiu matki. Tymczasem ETPCz poinformował rząd, że otrzymał do tej pory ponad 1000 skarg w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, potwierdzającego, że tzw. przesłanka eugeniczna, na podstawie której była możliwa aborcja, jest niezgodna z konstytucją. Trybunał zwrócił się do rządu o przesłanie odpowiedzi jednak na dwanaście z nich.

Skarżący są obywatelkami Polski i urodziły się w latach 1980-1993. ETPC podzielił sprawy na trzy grupy po cztery skargi.

Wesprzyj nas już teraz!

Jedna ze skarżących, 27-letnia kobieta twierdzi, że ​​jej partner cierpi na chorobę genetyczną, która obniża jej szanse na urodzenie zdrowego dziecka poniżej 50 proc. Wyraziła obawę, że jeśli zajdzie w ciążę, istnieje poważna możliwość poronienia lub śmierci dziecka. Przekonuje, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i jego niejednoznaczne stosowanie w szpitalach ma „mrożący wpływ” na jej plany rodzinne.

Inna kobieta, 40-latka, która zdecydowała się na sztuczne zapłodnienie in vitro, twierdzi, że ​​w Polsce nie będzie mogła przejść czwartego cyklu z obawy, że w przypadku wykrycia wad płodu mogłaby zostać zmuszona do porodu. Uznała to za „tortury psychiczne”.

Większość pozostałych skarżących była w ciąży lub planowała założenie rodziny w momencie wejścia w życie orzeczenia TK. Jedna ze skarżących kobiet przyznała, że udała się do Holandii na „zabieg usunięcia ciąży” po odkryciu, że jej nienarodzone dziecko cierpi na zespół Edwardsa.

W oświadczeniu można przeczytać: „Skarżąca twierdzi, że doznała stresu z powodu fizycznego i fizjologicznego wpływu jej wyjazdu za granicę w celu dokonania aborcji, pomimo obciążenia finansowego, jakie wiązało się z tą sytuacją”.

Skarżące przekonują, że orzeczenie TK narusza art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (zakaz nieludzkiego lub poniżającego traktowania), jakiego miałyby doznać z powodu możliwości urodzenia chorego lub martwego dziecka.

Ponadto dodają, że polski rząd naruszył ich prawa wynikające z art. 8 Konwencji (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego), ponieważ jeśli zajdą w ciążę, mogą zostać zmuszone do „donoszenia płodu i dostosowania swojego życia oraz postępowania” w odpowiedni sposób.

Zmiany prawne, które weszły w życie 27 stycznia br., były wynikiem orzeczenia z października 2020 roku czterech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Skarżące zakwestionowały konstytucyjność wyboru trzech sędziów TK oraz bezstronność czwartego sędziego, który znalazł się w grupie 104 polskich posłów, próbujących  uchwalić te same zmiany legislacyjne w 2017 roku.

W Norymberdze zbrodniarze wojenni Hermann Göring i Ulrich Greifelt byli sądzeni za aborcję. Czyny te – zgodnie z prawem międzynarodowym – traktowano jako „zbrodnie przeciwko ludzkości”, akty z samej swej natury złe, które nie mogą być w żaden sposób usprawiedliwione. Główny oskarżyciel Jim McHaney podkreślał, że niedopuszczalne jest nawet samo zachęcanie do uśmiercania dziecka poczętego.

Aborcja tuż po drugiej wojnie światowej była uważana za jedno z potwornych okrucieństw, podlegające ściganiu i trybunały międzynarodowe traktowały ją jako przestępstwo, które należało surowo karać.

W trakcie procesów norymberskich oskarżyciele przekonywali, że nawet jeśli aborcja była dobrowolnym aktem (kobieta wyraziła chęć i zgodę) doszło do naruszenia praw nienarodzonych dzieci. Tłumaczono, że aborcja jest „zbrodnią przeciwko ludzkości”, ponieważ „stanowi akt eksterminacji”, a także jest „nieludzkim czynem”.

Aborcja jest po prostu formą zabójstwa, a jeśli jest propagowana na szeroką skalę w ramach polityki państwa, to przyjmuje formę „ludobójstwa”. Dodano, że aborcja naruszała ogólne zasady prawa wspólne dla wszystkich cywilizowanych narodów.

Zarówno przed, jak i po drugiej wojnie światowej lekarze nie mieli wątpliwości, iż życie nienarodzonego dziecka znajduje się  pod specjalną ochroną prawną. Oskarżyciele podzielili ten pogląd, podobnie nazistowscy zbrodniarze nie podważali go podczas procesów norymberskich. Wskazywali jedynie, że nie ponoszą winy za umożliwienie aborcji, skoro same kobiety chciały uśmiercić swoje dzieci.

Prawo legalizujące aborcję uderza w pewną możliwą do zidentyfikowania grupę istot ludzkich, które dopiero zaczynają swoje życie. W1948 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych rozwinęła rezolucję z 1946 r. wraz z Konwencją o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa potępiając zachęty do aborcji.

W 1948 r., w którym naziści zostali skazani w sprawie RuSHA i osądzano osoby dokonujące aborcji w Stanach Zjednoczonych, Światowe Stowarzyszenie Lekarzy sformułowało Deklarację Genewską i uwspółcześniło przysięgę Hipokratesa w odpowiedzi na nazistowskie doświadczenia. Zgodnie z nową formułą lekarze zobowiązywali się „zachować najwyższy szacunek dla życia ludzkiego od chwili jego poczęcia”.

Źródło: euronews.com, PCh24.pl

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram