19 lipca 2021

Rozumiem ból tych, którym z dnia na dzień odebrano możliwość uczestniczenia w liturgii, która jest ich umocnieniem i na której się odnajdują – napisał w poruszającym świadectwie ksiądz Tomasz Sękowski, proboszcz jednej ze śląskich parafii.

 

Duchowny zamieścił na portalu społecznościowym obszerny opis swego doświadczenia związanego z Mszą sprawowaną w rycie tzw. przedsoborowym. Na wstępie zwrócił uwagę, że w seminarium duchownym, gdzie przygotowywał się do kapłaństwa, historia liturgii Kościoła nie była traktowana ze szczególną atencją, nawet na wykładach liturgiki.

Wesprzyj nas już teraz!

„Wspomniano o rycie gallikańskim i ambrozjańskim a potem zaraz zaczęto omawiać Sacrosanctum Concilium i zasady reformy liturgicznej Soboru Watykańskiego II. Od czasu do czasu któryś z wykładowców wrzucał anegdotę o tym, jak to trudno i niezrozumiale uczestniczyło się w przedsoborowej liturgii Eucharystii, jak niezrozumiały był dla obecnych na liturgii język łaciński” – czytamy w świadectwie.

„Przez długie lata kapłaństwa trwałem w przekonaniu, że Msza Trydencka jest przeżytkiem, że nic nie wnosi, nawet śmiałem się z anachronicznych, jak to wtedy rozumiałem, obrzędów. No i mocno mnie denerwowało, kiedy słyszałem, jak tzw. tradsi, których wtedy uważałem za jednolitą grupę, tylko o krok od lefebrystów będącą, nawołują do bojkotowania uczestnictwa w Mszy Świętej, która wówczas była dla mnie jedyną Mszą Wszechczasów, a którą oni nazywali Novus Ordo Missae” – pisze ksiądz Sękowski.

Proboszcz parafii pod wezwaniem świętej Jadwigi w Zabrzu zwraca uwagę na sposób traktowania Ciała Pańskiego w tak zwanej przedsoborowej liturgii.  

„Dziś, kiedy poznałem zasady sprawowania Vetus Ordo, z jaką troską o szczegóły, z jaką czcią wobec Najświętszego Sakramentu odnosi się w Mszy Trydenckiej jej uczestnik, widzę, że lata spędzone w seminarium na wykładach liturgiki były, delikatnie mówiąc, niewykorzystane. W dalszym ciągu zniesmaczają mnie trendy niektórych tradsów, ale podobnie jak np. zachwalanie  tzw. flagowania jako metody aktywizacji młodzieży w trakcie uczestnictwa we Mszy Świętej…” – czytamy w „Świadectwie proboszcza”.

Jak wspomina śląski duchowny, jest on od dwóch lat pasterzem swej obecnej parafii. Ponad rok temu rozpoczęło się tam sprawowanie Mszy Trydenckiej. „(…) patrząc na ludzi w niej uczestniczących, widzę, jak pięknie w tej Mszy uczestniczą, z jakim nabożeństwem przyjmują Komunię Świętą (co nie znaczy, że parafianie, którzy uczestniczą w Novus Ordo Missae są niepobożni.. Są i bardzo jestem wdzięczny za ich uczestnictwo i zaangażowanie w niedzielną liturgię Mszy Świętej” – napisał ksiądz Sękowski.

„Z wielkim niezrozumieniem przyczyn i bólem przyjąłem piątkowe motu proprio papieża Franciszka. Rozumiem, że pewnie na świecie wielu było takich, którzy kontestowali NOM, jednak nie zgadzam się, że jest ich zdecydowana większość. Rozumiem ból tych, którym z dnia na dzień odebrano możliwość uczestniczenia w liturgii, która jest ich umocnieniem i na której się odnajdują” – czytamy dalej.

„Niezależnie od dalszych decyzji władz kościelnych, jestem wdzięczny Panu Bogu za to, że poprowadził mnie na ścieżce życia kapłańskiego poprzez etap Vetus Ordo Missae. Już teraz widzę tego owoce: każdorazowo sprawując Eucharystię staram się czynić to w sposób podniosły, zwracam uwagę na szczegóły, które jeszcze kilkanaście lat temu były dla mnie nieistotne (np. dbałość o tzw. partykuły…)” – głosi dalej świadectwo.

Ksiądz proboszcz podkreśla, że dzięki motu proprio Summorum Pontificum papieża Benedykta XVI zyskał możliwość sprawowania liturgii „po dawnemu”. Zaczął naukę, lecz nie zdążył, ze względu na najnowszą decyzję Watykanu…

„Będę starał się ze wszystkich sił, aby liturgia Mszy Świętej Trydenckiej była w naszym kościele stałym elementem Dnia Pańskiego. Dostrzegam jej wielką wartość. I, jeśli mój biskup się zgodzi, postaram się dokończyć naukę. Uważam, ze każdemu kapłanowi, który dba o piękno i świętość sprawowania liturgii, taka nauka się przyda” – podsumował.

 

Źródło: Facebook

RoM

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 309 171 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram