„Skoro wyznawcy Chrystusa wystawieni są na prześladowania, a co gorsza, nawet nam grozi załamanie w wierze i odejście, to co znaczą słowa Chrystusa: »Jam zwyciężył świat«”? – pyta na łamach tygodnika „Idziemy” ojciec Jacek Salij OP.
Dominikanin rozpoczyna swoje rozważania od przytoczenia, zawartego w Katechizmie, fragmentu odnoszącego się do ostatniej próby Kościoła: gdy prześladowania zachwieją wiarą wielu wierzących, ujawni się oszukańczą religia Antychrysta, w której człowiek uwielbia siebie, zamiast Boga. Skłania to ojca Salija do zadania pytań: „Czy Chrystus naprawdę zwyciężył, skoro ten świat wciąż może tyle szkody wyrządzić zarówno Kościołowi, jak i poszczególnym wierzącym? Jeżeli zwyciężył ten świat, to dlaczego pozwala mu nadal zwyciężać? Jeżeli odejścia od wiary mogą przybrać nawet postać lawiny, to na czym polega Jego zwycięstwo? Jeżeli zło ma się szczególnie rozpanoszyć, to czyżby świat został do tego zaprogramowany?”
Próbując odpowiedzieć na te pytania, zakonnik przytacza przykłady męczeństwa znane nam z historii chrześcijaństwa. Jako pierwszy podaje przykład skazanego na śmierć męczeńską biskupa Antiochii, Ignacego, który o wiernych wyznawcach Jezusa, napisał: „Wielki to zawodnik, który jest bity, a zwycięża”. Niestety są też tacy, którzy pod ciężarem prześladowań upadli i tych Chrystus nie potrzebuje. „Jemu zależy na tym, żebyśmy w jedności z Nim, w jedności w Jego krzyżu i w znoszonych przez Niego szyderstwach i w oparciu o Jego łaskę mieli udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, piekłem i szatanem”.
Wesprzyj nas już teraz!
Kolejny przykład, to świadectwo Tomasza More’a, który odniósł zwycięstwo nad diabłem, zachowując wierność papieżowi i Kościołowi oraz nie uznając zwierzchności króla angielskiego. Jak twierdzi ojciec Salij, zapewne wielu było takich, którzy wytrwali przy Chrystusie, naśladowali Go i nieśli wiernie swój krzyż, według wskazań Mistrza z Nazaretu. Na pewno jest to „wielki tłum, którego nie może nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków” (Ap 7,9).
Na koniec dominikanin pozostawia odpowiedź na pytanie, dlaczego „przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących”? Czy oznacza to, że władza Chrystusa się zmniejszy, a władza szatana nad ziemią się zwiększy? Odpowiadając na pierwsza część tego pytania zakonnik zdecydowanie wyklucza możliwość tego, żeby władza Chrystusa miała się zmniejszyć. Niestety, zmniejszy się, ale nasze oddanie Jezusowi, dlatego powinniśmy, jak najbardziej do Niego przylgnąć, pomni na słowa Jana Pawła II: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Czy natomiast zwiększy się władza diabła? Jeśli wytrwamy przy Chrystusie i Mu zaufamy, to zdecydowanie nie. Ilustrując tę myśl ojciec Salij przytacza przykład apostoła Bartłomieja, który zachęcony przez Jezusa, zaufał i postawił swoją nogę na szyi bestii. I wtedy diabeł zamienił się w trzęsącą się ze strachu galaretę. Tak może wyglądać nasze zwycięstwo, gdy wytrwamy przy Bogu.
Źródło: Idziemy, nr29/2021
JSJK