Arcybiskup San Francisco Salvatore Cordileone skrytykował spikerkę Izby Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi, która reprezentuje tam Kalifornię, za zakłamanie. Popiera ona finansowanie usług aborcyjnych za pieniądze podatnika, a zarazem głosi, że jest bardzo pobożna.
Według magazynu „Washington Examiner”, Pelosi na konferencji prasowej w tym dniu określiła siebie mianem „pobożnej katoliczki”, dodając, że „nie jest moim zadaniem pouczać kobiety, czy mogą dopuszczać się aborcji, czy nie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk oświadczyła również, że popiera tak zwaną aborcję, która według niej „jest ważna dla zdrowia wielu Amerykanek, zwłaszcza tych, które mają niskie dochody i przeżywają różne trudności”. Pelosi podkreśliła, że „od dłuższego czasu była to dla nas sprawa priorytetowa” i dodała, że „jako pobożna katoliczka i matka pięciorga dzieci [urodzonych] w ciągu sześciu lat, czuję, że Bóg błogosławi mojemu mężowi i mnie przez tak piękną rodzinę”.
Metropolita San Francisco ze swej strony powtórzył, że „nikt nie może głosić, iż jest pobożnym katolikiem i jednocześnie zgadzać się na zabijanie niewinnych istnień ludzkich ani na opłacanie tego przez rząd”. Przypomniał, że „to wiara ludzi powoduje, że są kliniki pro life – jedyne, które tym nieszczęsnym kobietom proponują jakiś inny wybór niż zabijanie dzieci w ich własnych łonach”.
Hierarcha wyraził wielką dumę „z odwagi tych moich braci i sióstr w wierze, którzy pełnią taką służbę”, dodając, iż „należą im się słowa uznania”. A nawiązując do słów spikerki Izby Reprezentantów zauważył, że to właśnie oni mają „pełne prawo nazywać siebie pobożnymi katolikami”.