Filipińska sztangistka, Hidilyn Diaz, zdobyła złoty medal i ustanowiła rekord olimpijski, podczas odbywających się właśnie igrzysk w Tokio. Po odniesionym 26 lipca triumfie nie zawahała się zamanifestować swojej katolickiej wiary: wyeksponowała Cudowny Medalik Najświętszej Maryi Panny i wykonała znak krzyża.
W udzielonym następnego dnia wywiadzie Diaz przyznała, że Cudowny Medalik otrzymała od przyjaciół przed wyjazdem na igrzyska w Tokio. Dodała, że zarówno ona, jak i jej przyjaciele, przez 9 dni odmawiali nowennę do Matki Bożej od Cudownego Medalika. Podkreśliła, że wiara w Boga jest głównym powodem jej sukcesu, a medalik jest „znakiem naszych modlitw i wiary w Matkę Boską i Jezusa Chrystusa”.
– Hidilyn jest prawdziwą sztangistką, która czerpie siłę z miłości do kraju i głębokiej wiary katolickiej. Podziwiamy jej nabożeństwo do Matki Najświętszej – powiedział arcybiskup Romulo Valles, przewodniczący Konferencji Episkopatu kraju. – Dziękuję za świadectwo silnej wiary w Boga i głębokiej miłości do Najświętszej Maryi Panny. Dziękuję za przypomnienie nam, że nie ma prawdziwego sukcesu, jeśli nie pochodzi on od Boga – skomentował sukces i zachowanie sportsmenki kardynał Jose Advincula z Manili. Z kolei biskup Ruperto Santos powiedział, że „zwycięstwo Diaz pokazało, że Filipińczycy mogą sprostać każdemu wyzwaniu z Bożą pomocą”.
Pochodząca z ubogiej filipińskiej rodziny sportsmenka, jako dziecko chciała zostać bankierem, żeby jej mama nie narzekała na ciągły brak pieniędzy. Gdy miała 10 lat kuzyn zachęcił ja do uprawiania podnoszenia ciężarów. Przygotowując się do igrzysk w Tokio napotkała na problemy finansowe, które skutkowały treningami z dala od domu i rozłąką z bliskimi. – Nie mogę się doczekać powrotu do domu na Filipiny, aby być z moją rodziną, ponieważ naprawdę za nimi tęsknię – powiedziała w wywiadzie dla agencji AFP sztangistka.
Źródła: ncregister.com, KAI
JSJK