W starym dowcipie żydowskim, rabin poradził skarżącemu się na ciasnotę mieszkaniową współwyznawcy, wziąć dodatkowo do domu kozę. Ten po kilku dniach był u kresu rozpaczy, więc rabin poradził mu kozę wyprowadzić. Petent natychmiast odczuł poprawę, a nawet przestał się skarżyć. Podobną metodę stosuje obecnie francuski rząd w sprawie…segregacji sanitarnej.
Najpierw zapowiedział „paszportyzację sanitarną” ludności, segregację społeczną oraz przymus szczepień całych grup zawodowych, a teraz deklaracjami ministra zdrowia Oliviera Vérana „rozluźnia” zakres segregacji szczepionkowej. Swój wpływ mają tu z pewnością społeczne protesty. Pomimo okresu wakacyjnego, na ulice Francji wyszło 24 lipca 160 tys. osób, 31 lipca – 200 tys., a 7 sierpnia już 237 tys. demonstrantów. W dodatku są to wszystko dane oficjalne, podawane przez policję, bo organizatorzy podają liczby znacznie wyższe.
Hasła manifestantów zaczęły też znacznie wykraczać poza kwestie przepisów sanitarnych. „Nie chcemy takiego świata dla naszych dzieci” – artykułowano na protestach poza „tradycyjnymi” żądaniami dymisji Macrona i wycofania „przepustek”. Manifestowano w Paryżu, ale także w Bordeaux, Breście, Strasburgu, Tuluzie, Aix-en-Provence i ponad setce innych miejscowości. Nawet w Bormes-les-Mimosas, blisko fortu Brégançon, gdzie Emmanuel Macron spędza wakacje.
Wesprzyj nas już teraz!
Dynamika protestów rośnie, więc rząd sięgnął po radę rabina o kozie. Minister zdrowia Olivier Véran zapowiedział po protestach w wywiadzie dla dziennika „Le Parisien” paszportowe „rozluźnienie”. Sanitarne „przepustki” wchodzą bowiem w życie w poniedziałek 9 sierpnia. Bez przepustki lub ważnego testu wykluczone jest wejście do baru, restauracji, teatru, a nawet centrum handlowego.
„Ulgi” nie są duże, ale mają uspokoić społeczeństwo. Przede wszystkim negatywny wynik testu, który obowiązuje niezaszczepionych, będzie ważny przez 72 godziny, a nie jak przewidywano przez 48 godzin. Minister zapowiedział też, że rząd uzna ważność tzw. autotestów, z tym, że muszą być wykonane pod nadzorem lekarza. Takie testy są tanie i dostępne nawet w sklepach. Też będą ważne przez 72 godziny. To ważne ustępstwo, bo rząd zapowiadał od jesieni wprowadzenie odpłatnych testów, które celem zachowania swobody społecznego życia trzeba by rozbić, co dwa dni.
„Przepustka” nie będzie wymagana przy wizycie u lekarza rodzinnego. Obowiązuje w szpitalach, ale nie na oddziałach ratunkowych i ambulatoryjnych. Bez „paszportu” lub negatywnego wyniku testu nie wejdą do placówek zdrowia odwiedzający chorych i np. dostawcy. Utrzymano wymóg zaszczepienia się personelu.
Minister Veran pokazał też „światełko w tunelu”. Jest pewny osiągnięcia celu w postaci 50 milionów Francuzów zaszczepionych do końca sierpnia przynajmniej pierwszą dawką. Będzie to ponad 85 proc. zaszczepionych z 58 milionów Francuzów, w związku z czym obiecał rodakom, że można będzie uniknąć np. ponownego wprowadzania godziny policyjnej, czy zasad izolacji.
Postraszył jednak przykładem zamorskich departamentów, gdzie koronawirus wrócił w intensywnej formie, co jego zdaniem jest wynikiem niskiego pułapu szczepień. Veran dodał, że nie wyklucza nawet przerwania urlopu personelu medycznego we Francji metropolitalnej i ponownego otwarcia oddziałów intensywnej opieki, zwłaszcza w regionach na południu Francji. W najbliższą środę odbędzie się posiedzenie Rada Ochrony Zdrowia, która ma zająć się problemem wprowadzenia trzeciej dawki szczepień.
Bogdan Dobosz