11 sierpnia 2021

Eric Sammons: Dlaczego nie nawracamy niekatolików?

(fot. Pixabay)

„Prowadząc badania dla mojej najnowszej książki (…) przeczytałem wiele setek współczesnych papieskich przemówień do grup międzywyznaniowych – szczególnie papieża Pawła VI i Jana Pawła II. Czytając te przemówienia zauważyłem coś osobliwego. Ani razu w rzeczywistości papież nie zachęcał swoich niekatolickich słuchaczy to zostania katolikiem” – pisze Eric Sammons, redaktor naczelny „Crisis Magazine”.

 „Chociaż każdy papież czasami zauważył wartość katolicyzmu (zazwyczaj we wspólnocie konkretnej wartości z religiami, których przestrzegali jego słuchacze), to nigdy nie natrafiłem na przypadek, kiedy któryś ostatni papież bezpośrednio poprosił niekatolików o nawrócenie na jedną prawdziwą wiarę katolicką. I oczywiście papież Franciszek wydaje się mieć reakcję alergiczną na nawrócenia”, podkreśla Sammons.

Redaktor naczelny wskazuje na różnicę, jaka dzieli współczesnych papieży od pierwszego papieża. Kiedy bowiem Piotr wyszedł przemówić do Żydów, co zostało zapisane w Dziejach Apostolskich, wezwał swych słuchaczy do nawrócenia i przyjęcia chrztu (por. Dz 2,38). Tymczasem „współcześni papieże są bardziej powściągliwi w zabieganiu o nawrócenia”.

Wesprzyj nas już teraz!

Sammons, biorąc pod uwagę zastrzeżenie, że takie międzyreligijne spotkania nie są właściwym miejscem na mówienie ludziom, by się nawrócili, bo może to być potraktowane jako niegrzeczne, stwierdza: „Ale czy właśnie nie w tym tkwi problem? Takie zastrzeżenia – powszechne wśród nas dzisiaj – stawiają ludzki szacunek ponad wieczne zbawienie. Bardziej martwią się tym, co ludzie o nas pomyślą niż tym, co Bóg myśli o ich duszach”.

Autor zwraca uwagę na to, że problem ten nie dotyczy tylko papieży, ale też przeciętnych katolików. Mamy bowiem „bezcenny dar, ale także powierzono nam obowiązek dzielenia się tym darem z innymi. Wstrzymanie tego daru, ponieważ może to być obraźliwe dla innych, jest nadużyciem tego, czym obdarzył nas Pan”.

Biorąc pod uwagę różne czynniki, które powodują, że już nie nawracamy niekatolików, takie jak obawa przed obrażeniem kogoś i relatywizacja prawdy, Sammons wskazuje na „obojętność religijną jako kluczowy powód: nazbyt wielu katolików po prostu nie wierzy, że ostatecznie ma to znaczenie, czy ktoś jest katolikiem. Nie jest to coś zmieniającego życie, ale bardziej wybór osobisty, jak ulubione lody”.

„Jednak jeśli ktoś jest wierzącym katolikiem – kontynuuje autor – powinien wierzyć w to, że to poprzez Kościół katolicki – i tylko Kościół katolicki – dostępuje się zbawienia. To nie osobista preferencja, ale ścieżka do wiecznej szczęśliwości. Ponadto jeśli nie jest się katolikiem wystawia się na ryzyko straszliwego losu: wiecznego potępienia”.

Niestety większość z nas, zdaniem Sammonsa, to nie są wierzący katolicy, bowiem „powszechna jest wiara wśród katolików, że inne religie mogą przynieść zbawienie”. Katolicy nie potrafią także uwierzyć w to, że Bóg mógłby potępić na wieczność kogokolwiek, „z wyjątkiem może Hitlera i paru innych”.

Sammons wskazuje na „błędną koncepcję Boga”, jaka kryje się za tą religijną obojętnością: „starego i radosnego, zawsze dającego podarki”, jak rumiany św. Mikołaj z amerykańskich kreskówek. „Ale biblijny obraz Boga jest bardzo odmienny” i jeśli nie chcemy popaść w marcjonizm, który odrzucał Stary Testament, musimy skonfrontować nasze mylne wyobrażenia z koncepcją Boga w „Biblii – całej Biblii”.

Choć Bóg chce naszego zbawienia, to nikomu go nie narzuca. A nadzieja, że wszyscy ludzie dostąpią zbawienia została potępiona przez papieża Piusa X w Sylabusie błędów. Stąd naszym obowiązkiem jest nawracanie innych. „W rzeczywistości jest szczytem egoizmu posiadanie wielkiego skarbu i zachowywanie go dla siebie”. A tymczasem „podczas gdy liderzy Kościoła lubią skupiać się na zobowiązaniach wobec ubogich materialnie, lekceważą ubogich duchowo”.

Nawracanie bliźnich „jest fundamentalną misją Kościoła (por. Mt 28,19-20), a jeśli nasi liderzy Kościoła nie wypełnią jej, to od nas zależy, byśmy tak zrobili” – konkluduje redaktor naczelny „Crisis Magazine”.

 

Źródło: crisismagzine.com

jjf

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(18)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 665 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram