Do programowych wartości Netflixa zaliczyć można walkę o zakorzenienie ideologii LGBT w kulturze popularnej, świadomości społecznej i – co nieuchronnie za tym idzie – w prawodawstwie. Jakiś czas temu ukazał się film dokumentalny uderzający w tzw. terapię konwersyjną i w środowisko homoseksualistów, którzy porzucili grzeszną drogę życia. Sami zainteresowani nie milczą wobec manipulacji platformy filmowej.
Coraz głośniej w Stanach Zjednoczonych jest o ruchu byłych homoseksualistów i osób „transpłciowych”, którym udało się przezwyciężyć zaburzenia orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. W czerwcu działacze ruchu „Zmienieni” protestowali pod siedzibą Kongresu przeciwko tzw. Ustawie o równości, która ma napiętnować „homofobię” na takich samych zasadach jak rasizm.
Cios w ten ruch postanowił wymierzyć Netflix, produkując film dokumentalny Pray Away. Jego tytuł nawiązuje do hasła ruchu LGBT pray away the gay, czyli gry słów wskazującej niechęć chrześcijan wobec osób homoseksualnych, które można by przetłumaczyć jako „wypędzić geja modlitwą”. Celem filmu, jak komentuje Doug Mainwaring na łamach LifeSiteNews, jest „zdyskredytowanie terapii konwersyjnej dla tych, którzy doświadczają niepożądanego pociągu do osób tej samej płci, a jednocześnie podważanie i kwestionowanie zeznań legionów mężczyzn i kobiet, którzy porzucili homoseksualne życie i nadal doświadczają wolności w Chrystusie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Spośród owych „legionów”, czyli coraz większego zastępu osób, które porzuciły grzech sodomii, części nie udało się wytrwać w czystości i powróciła do homoseksualizmu. Właśnie te osoby Netflix uczynił adwokatami ruchu LGBT w nowym filmie. Produkcja uderza w historyczne początki ruchu byłych homoseksualistów, działającego od początku lat 70-tych jako Exodus International.
Ostateczny cel – uderzenie w moralność Kościoła
Byli homoseksualiści związani z ruchem „Zmienionych” oceniają narrację filmu jako niesprawiedliwą i oderwaną od rzeczywistości. – W pierwszej kolejności uderzył mnie mylący charakter tytułu Pray Away. Nie przypominam sobie, by ktokolwiek [w Exodus International] mówił komuś, że jeśli masz do czynienia z pociągiem do osób tej samej płci, po prostu idź do domu i wypędź z siebie geja” – mówi Joe Dallas, dyrektor organizacji Genesis Christian Counseling w Kalifornii. Były homoseksualista tłumaczy, że przez całe dekady były organizowane konferencje i różne formy pomocy dla osób, które chciały poradzić sobie z nieuporządkowanymi skłonnościami.
„Ostateczną stawką jest narzucenie Kościołowi, co może, a czego nie może mówić o grzechu” – ocenia Dallas. I dodaje, że twórcy filmu „zwodzą ludzi, by uwierzyli, że to, co Bóg ogłosił jako grzech, jest w rzeczywistości czymś, co Bóg uznał za sprawiedliwe”.
Film skrytykowała również współzałożycielka ruchu „Zmienionych”, zwracając uwagę na głęboką manipulację, jakie dopuścili się jego autorzy. Narzucają oni narrację, wedle której każda osoba, która decyduje się na porzucenie homoseksualnego życia i przyjmuje biblijną etykę dokonuje aktu „uwewnętrznienia homofobii”, podczas gdy w jej skłonnościach nie ma nic złego.
Porzucenie homoseksualizmu przyczyną… samobójstw?
Kolejną insynuacją netflixowej produkcji jest oskarżenie ruchu byłych homoseksualistów o powodowanie… samobójstw. Wedle filmowej narracji, wielu homoseksualistów, którzy próbują powrócić do heteronormatywności, odbiera sobie życie, ponieważ zagwałcają w sobie w ten sposób swoje „prawdziwe ja”. – Nic nie uczyniło mnie bardziej samobójczym niż wiara w to, że moje życie i cała tożsamość były podporządkowane seksowi z mężczyznami – odpowiada Gabriel Pagan, niegdyś homoseksualista, dziś pastor i przeciwnik LGBT. Mężczyzna przekonuje, że jest jednym z tysięcy tych, którzy „codziennie budzą się do Bożej dobroci i decydują się nieść nasz krzyż z miłości do Jezusa”.
Swój głos krytyki dołożył również były homoseksualista z Kalifornii Becket Cook, znany swego czasu jako producent materiałów modowych do popularnych tytułów, takich jak Vogue czy Harper’s Bazaar. „Netflixowy Pray Away kipi pogardą dla chrześcijaństwa” – stwierdził Cook. – Apeluję do społeczności LGBTQ, aby uświadomili sobie to, zanim będzie za późno – aby nie „wypędzać geja modlitwą”, lecz aby wypędzić własną dumę i pokutować. Skarb życia wiecznego z Jezusem jest wart zmagania się podczas tej odrobiny czasu na ziemi z trudnymi do porzucenia tęsknotami i z zaprzeczeniem własnych pragnień – skwitował.
Źródło: lifesitenews.com
FO